Witajcie Koleżanki.
Uf...Od czego tu zacząć.
Z mężem staramy się o bobaska od jakiegoś czasu.
Kontroluje dni płodne - i modle każdego dnia.
Czasem staje się to nie do wytrzymania bo myśl o potomstwie momentami przysłania inne ważne priorytety.
Ale myślę ,że niektóre z Was - zrozumieją.
Dzisiaj powinnam dostać miesiączkę.
Skoro tu piszę - to się domyślacie -że jej nie dostałam.
Nie mogłam wytrzymać...I już 3 dni temu zrobiłam test.
- Jedna kreseczka .
Trochę płaczu.
Ale i światełko w tunelu ( przecież to za wcześnie ! )
Dziś poszłam właśnie na Bete .
Jutro mam dostać wyniki.
Czekam jak na zbawienie.
Jeszcze cały wieczór, noc i jutrzejszy poranek...
A wyniki dopiero koło 14;00.
Proszę i Wy trzymajcie kciuki !