Teoretycznie najlepiej jest przyjmować wszystko z natury, ale gdzieś wyczytałam, że gdyby chcieć uzupełnić dzienne zapotrzebowanie na kwas foliowy w ciąży, czyli 600 mikrogramów, to trzeba zjeść kilo szpinaku i to nawet nie jest pewne, bo kwas foliowy rozpada się w wysokiej temperaturze. Zaletą suplementów jest to, że oprócz kwasu foliowego mają też inne składniki, które ogólnie dbają o rozwój dziecka. Ja mam pozytywne doświadczenia z mama dha premium i dla przykładu - kwas dha, foliowy, jod, witamina d i magnez. Ale nie przeczę, że nie trzeba patrzeć na dietę, wręcz przeciwnie.