
iwonka58
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez iwonka58
-
I ja?
-
Wiadomo coś o zamkniętym forum? Łatwiej byłoby pisać o czymkolwiek wiedząc że milion osób tego jednak nie czyta.
-
U mnie dalej piekło na ziemi. Trudne sprawy to pikuś. Nie mam czasu mieć humorkow jak wy, nie mam czasu nasłuchiwać kopania. Nie wiem już czy to forum mi pomaga czy dobija jeszcze bardziej. Przytyłam sporo, zawsze byłam krągła. Jak się dowiedziałam o ciąży to rzuciłam palenie, choć było mega ciężko. A teraz jest jeszcze ciężej przy trzęsących się dłoniach z nerwów nie wyjść na powietrze na dymka. Czy kobiety w ciąży są w ogóle jakoś chronione przez prawo? I nie chodzi tu o prawo pracy.
-
Połówkowe mam 01.08, tego dnia też składam pozew do sądu, morfologia czeka bo nie mam kiedy podjechać z rana do labu, a chodzi o konflikt grup krwi. Dziś bardzo mocno zdenerwowana od rana, potem łzy nieszczęścia i bezsilności. Dzień jak co dzień. Biedny bobas. Robię wszystko żeby go uchronić przed negatywnymi emocjami ale nic nie jest zależne ode mnie.
-
Dziś przypadkowo trafiłam na szkołę rodzenia na moim osiedlu, zaszłam i panuje tam tak miła atmosfera, że wypełniłam dokumenty. Może taka aktywność podniesie mnie na duchu, bo póki co jest mega ciężko. Momentami zdaje mi się że naprawdę pier*oli mi się w głowie i nie wiem już co mam myśleć i jakie stanowisko zająć. Plus jakieś a'la kołatanie serca od ponad tygodnia. Cały czas czuję bicie swojego serca i doprowadza mnie to do szału.
-
Hej dziewczyny, w końcu przy niedzieli zachciało mi się coś napisac, w miarę spokojny dzień. Czytam że niektóre z was już po zakupach, ja póki co nawet nie wiem gdzie postawie łóżeczko. Czekam na lepsze dni, żebym w końcu mogła cieszyć się ciąża. Zastanawiam się czy nie odwiedzić psychologa, momentami jestem na skraju załamania. Gdyby nie dziecko już dawno bym się poddała, nie wiem skąd biorę siłę. Połówkowego terminu jeszcze brak, do przychodni na NFZ nie mogę się dodzwonić i muszę jechać na drugi koniec miasta osobiście, na co czasu ostatnio nie mam. W każdym razie, milej niedzieli!
-
Ja w pierwszych 2 miesiącach przytyłam najbardziej, tyle że przed ciążą schudłam i wygląda to trochę na jojo. Teraz waga stoi, 4-5kg na plusie mimo że słodkie i czekoladowe jem co chwilę. Zabawne, bo od słodyczy odrzucalo mnie od czasów liceum ;) naprawdę, czekolada raz na pół roku wystarczała!
-
Osobiście dzięki poduszce w końcu się wysypiam, kręgosłup odpoczywa, mam wrażenie że budzę się rzadziej bo przyjemnie się śpi. Jedyny minus widzi mój chłopak, wczoraj zasnęłam z poduszką a obudziłam się bez, twierdzi ze lepiej zaufać jemu niż kawałkowi puchu jeśli chodzi o dobry sen ;D
-
Ja dziś dokanczam wczorajsza robótkę, sok malinowy i konfitury :)) będzie na zimowe przeziębienia. też dziś jezioro w planach ale dopiero po obiedzie, nie przepadam za smażeniem się i wylegiwaniem, w sumie to kiepsko teraz mi się oddycha. Btw, Też macie problem z krwawieniem z nosa? Nie jest jakieś obfite ale męczy mnie już zapach krwi :/
-
Ja się oszczędzam ;) pierwsza ciaza, w dodatku dosyć niespodziewana. Pcos i insulinoopornosc kazały mi przez długi czas wątpić w ciążę. I lekarze, co rusz słyszałam o 'latach leczenia', in vitro czy jaka to ja wybrakowana. Spróbowaliśmy z chłopakiem w sumie raz i stał się mały cud :3 ostatnie tygodnie są dla mnie wręcz mistyczne, gdzie mi tam myśleć żeby myć okna na 7 piętrze! ;))
-
U mnie zapisują dopiero pod koniec miesiąca na USG więc jeszcze trochę czasu. Dziś byłam w końcu u stomatologa, po miesięcznym wyciu z bólu i cackaniu się (nie miałam ubezpieczenia). Ulga jak nic, tak samo jak moja wytrzymałość na ból jak to stwierdziła pani doktor może w końcu prześpię całą noc i zjem kolację ze smakiem!
-
justyna ja na przykład podchodzę do tego na luzie, nie mam pojęcia czy czułam malucha czy to tylko moje jelita walczące o chwilę wytchnienia ;) staram się nie dać zwariować, jakbym jeszcze zaczęła sobie wkręcać że coś jest nie halo z dzieckiem kiedy wszystko dookoła się sypie to depresja przed-okolo-poporodowa murowana. Dziś dobry dzień w końcu, więcej siły do działania i więcej pozytywnych myśli. Tak sobie myślę że dam radę ze wszystkim i nie wyjdziemy na tym z malcem źle. Tyle ode mnie z rana, musiałam się tym z kimś podzielić ;) Idę walczyć ze światem!
-
Jest tu może jakaś nieubezpieczona ,która korzysta z darmowej opieki zdrowotnej? Męczy mnie ten temat i to, że wszędzie wszyscy mówią co innego i żaden z lekarzy na dobrą sprawę nie jest zorientowany w temacie.
-
Ze snem u mnie podobnie, od 4 z książką przed nosem, wcześniej płytki i niespokojny. Kupiłam poduszkę ciążowa bo w zwyczaju mam spać tylko na brzuchu i budzilam sie z obolalym. Po pierwszej nocy nic mnie nie boli, nawet kark nie trzeszczy więc chyba jeden z lepszych zakupów w moim przypadku ;)
-
Justyna, zwykłe USG, wizytę u gina mam w poniedziałek i pewnie dowiem się co robic dalej, bo oprócz tego że czuje się jak pół roku temu, kiedy przechodziłam anemię to jest to pierwsza ciąża i kiedy czytam cokolwiek na ten temat mam łzy w oczach i szczerze zazdroszczę spokoju i szczęścia co poniektórym.
-
Wczoraj byłam na USG, jestem wściekła na siebie bo się spóźniłam, 14t4d. Za dużo na głowie, za dużo stresu i mało wsparcia. Teraz kolejny stres czy pomiar NT w normie. A brzuch rośnie, 102g do czegoś zobowiązują. Rosnę jak na drożdżach.
-
Cześć, Iwonka, 7-8 tc po betaHCG. Zlecona morfologia, to normalne że już drugi lekarz mówi o USG dopiero w 11-12 tc? Wy o bijących serduszkach a do mnie to jeszcze wszystko nie dotarło :o Pierwsza ciaza, test zrobiłam 5 dni temu bo objawów oprócz bolesności piersi jako tako brak. 6 lat temu stwierdzili u mnie PCOS, od dawien dawna truli mnie opowiastkami o bezpłodności, invitro, leczeniu hormonalnym. A wystarczyło pół roku na metforminie i pierwsza udana próba. Pozdrawiam