Witam, mam problem tydzień temu rozstałam się z narzeczonym. ponieważ próbował nade mną dominować. Kazda próba wyrażenia mojego zdania, kończyła się wybuchem złości i krzykiem :( mówił że mogę wyrażać swoje zdanie jeśli mnie o to poprosi, na każdym kroku podkreślał że nie mam nic do jego pieniędzy, on pracuje, ja nie więc nie zarabiam, wiem że mnie nie kochał, ale nie chciałabym być samotna całe życie, czuje pustkę emocjonalną raz jestem wściekła, potem śmieje się i płaczę :( jak sobie z tym poradzić? dodam że jestem osobą niepełnosprawną, w nie tak dużym stopniu, mam porażenie mózgowe lewostronne, nie tak widoczne, ale widać je przy chodzeniu :( co mi pani poradzi? . Myśli Pani że mam jeszcze szanse znależć kochającego mnie, dobrego człowieka spotkać tę szczerą miłość? pozdrawiam