Skocz do zawartości
Forum

gablota

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Danmark

Osiągnięcia gablota

0

Reputacja

  1. Ale tylko do 14 marca. Gdy się okażę że wszystko jest w porządku z pewnością będę musiała podreptać do lekarza pierwszego kontaktu. Klinika ma za zadanie zapłodnić (znaczy się pomóc w tym :-) ), a dalej ta sama procedura co dla każdej kobiety. Więc tak jak mówisz, będę miała dwa (a może w tym przypadku jedno?) USG oraz 3 wizyty u dr i kilka z położną. Masz rację, poczytałam (akurat tu potrzebnie) o że tak nazwę trybie ciążowym w tym kraju i wydaje się to takie, żeby nikogo i nic nie obrazić, lakoniczne. Bycie w ciąży odbywa się tu bez zbędnego hurra.
  2. Aha... wydaje się że gdyby nie to, że jeszcze podlegam pod klinikę leczenia chorób kobiecych i niepłodności to faktycznie sczezła bym z niepokoju.. Betę miałam tego samego dnia co robiłam testy. Ale umowa była że co miesiąc robię test i daję znać o wyniku, zazwyczaj pisałam maile, które mi łatwiej przychodzą niż żywa rozmowa. Więc gdy oddzwoniła do mnie pielęgniarka, zapytałam czy możemy potwierdzić za pomocą badania krwi, odpowiedziała że możemy a ja że mogę dziś, powiedziała jak możesz być za godzinę to być. No i mąż przygnał i pojechaliśmy razem. Wynik otrzymałam po godzinie od badania, ta sama pielęgniarka zadzwoniła do mnie by przekazać że tak to ciąża.
  3. Ja raz zagadałam do męża "może byś podszkolił się w temacie ciąży itd?" a mój mąż odparł, "nie ma mowy, nie może być w tym domu dwóch krejzoli"!! Hehe co racja to racja! Witaj Wigga, my mieszkamy w Skive, tak jak pisałam to moja pierwsza ciąża, a tutaj jesteśmy ponad rok więc nadal dużo rzeczy jest dla mnie nowych i do przeżycia. Więc będę że tak powiem, znosiła często jajo! Wystarczy że odmówiono mi ponownej bety i zaczęłam bardziej się martwić.
  4. To co byle do 14??:-) Stwierdzam że internet to świetna kopalnia wiedzy, ale za dużo sobie nawrzucałam czytając dziesiątki stron o tym co może się stać w I trymestrze. A to nie pomaga. Mój mąż już nawet nie komentuje kiedy ni stąd ni zowąd opuszczam spodnie w dół i patrzę czy to tylko wydzielina czy coś się dzieje. Hehe! Czy wy też tak macie albo miałyście? Będzie siara jak się zapomnę przy obcych człowiekach nas nawiedzających:-)
  5. Będę trzymać kciuki za Was w środę! Ja jestem podminowana nie tylko tym że niektórych objawów nie mam (choć już milion razy czytałam że każda kobieta to każda ciąża inna) ale tym, że nie mogłam powtórzyć bety, żeby zobaczyć czy rośnie i w ten sposób uzyskać, nie wiem, wiedzę i otuchę potrzebną w czasie oczekiwanie na USG.
  6. Tak jak wiele z was tu napisało, jak się człowiek już wyluzuje i zapomni że się stara to wtedy bum! Leczyłam się przez kilka miesięcy w klinice. W styczniu lekarz powiedział że no cóż jak nam zależy to trzeba pomyśleć o inseminacji. Informacja chyba najbardziej zastrzeliła mojego męża, bo po wstępnej dyskusji na te temat powiedział bez przekonania : "jak trzeba to trzeba". Więc oczekiwałam na okres, czytając o inseminacji i oczywiście o in vitro. Złapało mnie przeziębienie 1,5 tygodnia przed spodziewaną @, a 3 dni przed, w piątek, zjedliśmy obiadokolację i mąż otworzył wino, które sobie sączyłam i sączyłam.. I nagle zwymiotowałam wszystko prawie na męża siedzącego obok. Biedny biegał po naszym małym mieszkaniu i wołał : gdzie jest jakaś miska?cholera miska! następne 3 dni miałam malutkie brązowe plamienia i już czułam że jest zupełnie inaczej niż dotychczas:-) Test owu (bo taki miałam o 7 rano pod ręką) jak nigdy w kilka sekund pokazał 2 czerwone krechy. Potem marsz do supermarketu (czynny od 8) po właściwy test, wyszła druga blada ale widoczna kreska. Marsz do apteki po czulszy test i całkiem fajna różowa kreska uświadomiła mi że nie ma to tamto, jestem w ciąży. Z innych objawów to cycki stały się niemożliwe. Jakbym mogła to bym je po prostu "odpięła" i zostawiła w łazience na trochę:-) Ale i ciągnięcie, skurcze w dole brzucha trochę jak na okres.Twarz, po prostu zaczęło mi coś wyskakiwać na czole i skóra zrobiła się momentalnie wysuszona oraz pojawiły się plamki wokół ust i poniżej, nie chcą zejść do tej pory. Brak mdłości. Czasami dopada mnie szczęśliwość a czasami nie jestem w stanie odsunąć złych myśli czy wszystko będzie dobrze.
  7. Witam kochane ciężarówki! Jestem w 6 tc, więc prawdopodobnie październik 2017 będzie moim najszczęśliwszym miesiącem w życiu. Ale póki co przez mój mózg przepływa 150 myśli na minutę, większość z nich to obawy czy wszystko się uda. Na dwie upragnione kreski czekałam kilka lat. Po kilku miesiącach leczenia się w klinice (poza Polską) i mentalnym przygotowywaniu się do inseminacji nagle okazało się że jestem w ciąży! Yuhuuu! Niestety tutaj nie mogę pobiec do lekarza i się wygadać że nie mam nudności, albo że brzuch mnie ciągnie, co jest typowe a co nie.. w Danii trochę inaczej to wygląda. Dlatego większość czasu martwię się a niżeli cieszę! Być może uspokoi mnie pierwsze USG 14 marca, czyli jeszcze tydzień z małym hakiem:-) Pozdrawiam Was serdecznie!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...