Powiem wam dziewczyny, że dla mnie to był szok i właściwie nadal jest, bo ciąża bliźniacza to ostatnie czego mogliśmy się z mężem spodziewać :) Na USG byłam tydzień temu i to była moja pierwsza wizyta (nie robiłam wcześniej bety), wielkości zarodków ponad 1cm każde co wskazywało na 7t6d, ale co do serduszek to tylko u jednego malucha było widać wyraźne, bijące serce, co do drugiego babeczka jeszcze miała wątpliwości dlatego w środę zrobi mi jeszcze raz USG i może coś się wyjaśni. Tak do końca jeszcze się nie nastawiam bo wszystko może się zdarzyć ale jestem dobrej myśli, między zarodkami jest minimalna różnica więc powinny rozwijać się podobnie.
Zapewne gdybym urodziła dwójkę to miałabym sporo roboty na głowie ale z drugiej strony na przyszłość to super sprawa, dzieci bawiłyby się razem, zapewne szybciej by się rozwijały i ogólnie wiecie odchowana dwójka za jednym zamachem :) Najbardziej przeraża mnie myśl karmienia i przebierania maluchów w tym samym czasie no i ten tarański, ogromny wózek, na którego widok nikt nie przejdzie obojętnie :P
Jeżeli jesteście ciekawe dam wam znać jak sytuacja wygląda po wizycie :)