Mnie przeziębienie dopisało w pierwszym trymestrze- czułam się fatalnie, byłam w pracy dziewczynom powiedziałam, że następnego dnia nie przyjdę do pracy. Wróciłam do chałupy i wzięłam się za walkę z tym chorobskiem wstrętnym metodami naturalnymi dodam, że nigdy tak się nie kurowałam jednak w tym przypadku nie miałam wyboru. Całe popołudnie piłam wodę zagotowania z imbirem po przestudzeniu dodawałam cytrynę i miód na zmianę mleko z czosnkiem i z miodem, w aptece kupiłam olejek eukaliptusowy do inhalacji ( żeby uzyskać drobny nos heh). Rano poczułam się znacznie lepiej. Do pracy oczywiście dnia następnego poszłamjna droge w kubek termiczny wzięłam miksturę z imbiru. A kupiłam jeszcze w tamtym czasie tabletki na gardło Prenalen Ale były okropne- język mi dretwial po nich hehe. Pozdrawiam cieplo:) Zdrowia życzę Tym wszystkim przeziebionym