Bardzo Pani współczuję, przezywałem to samo a i ostatnio w moim nowym miejscu zamieszkania też zaczyna być niewesoło. Mieszkałem wcześniej pod rodzicacmi, którzy delikatnie mówiąc nie radzili sobie z wychowaniem dwóch córek w wieku 3-5 lat. To jest gehenna i horror, ciągły łomot, i rzucanie przedmiotami. Ten kto sam nie przezył bądź przezywa czegoś takiego, temu trudno to zrozumieć. Wie Pani co jest najgorsze? W naszym kraju to ofiara musi się wyprowadzić, a nie prześladowca, bo spółdzielonia/policja/państwo/sądy umywaja od tego ręcę twierdząc, że są bezradne. Z całego serca życzę Pani i Pani rodzinie polepszenia warunków mieszkaniowych i ukojenia skołatanych nerwów. Pozdrawiam