Witam wszystkich serdecznie, w marcu siłami natury urodziłam dziecko (23 tydzień), ginekolog zalecał 6 miesięcy odczekać i zacząć się starać znowu. Wyniki miałam dobre przez całą poprzednią ciążę. Prawdopodobna przyczyna porodu to niewydolność szyjki i zakażenie paciorkowcem. Zabezpieczałam się, jednak od kilku dni jestem pewna, ze znowu jestem w ciąży. Test jeszcze nic nie wykazał, ale pewnie zbyt szybko go zrobiłam, jeszcze nie nadszedł termin miesiączki.
Boję się, że ta ciąża zakończy się tak jak poprzednia.... Czy ktoś był w takiej sytuacji? Czy takie szybkie zajscie w ciążę jest niebezpieczne dla dziecka? Co mogę zrobić, żeby dotrzymać ciążę do końca?