Witam. Mam nadzieję, że i ja dołączę do lutowych mam.
Mam na imię Monika, 25 lat i mam już 4-letnią córeczkę Amelkę.
Ostatnia miesiączka 16maj, więc wychodzi na to, że dzisiaj zaczął mi sie 8 tydzień, ale... No właśnie, jest ale...
Dwa tygodnie temu krwawiłam i bylam w szpitalu, od 3 tygodni łykam duphaston 3 razy dziennie, bo istnieje ryzyko poronienia.
28 stycznie tego roku poroniłam (byłam w 11 tygodniu ciąży z bliźniakami). Muszę leżeć plackiem, a i tak od tygodnia znowu plamię. Dodam, że objawy ciążowe mam (zgaga, zmęczenie, wrażliwe piersi, nudności), ale boli mnie rownież dół brzucha jak na okres i strasznie plecy...
Co do mojej dzidzi to nie wiem co myśleć, bo dzisiaj robiłam bete i było tylko 1120, natomiast 2 tygodnie temu bylo tylko 120... Dzisiaj również byłam prywatnie na usg i lekarz powiedział, że ciąży nie ma, a jest tylko polip 2 cm, który krwawi... Dodam, że 30czerwca byłam na usg i był pęcherzyk 3 mm, 7 lipca 6 mm, ale dalej brak bicia serduszka...
To jest ciąża czy jej nie ma :( Jestem już kłębkiem nerwów.
Mam dziwne przeczucie, że i z obecną ciążą nie jest za dobrze i skończy sie znowu poronieniem.
Rozpisałam się, ale musiałam sie wygadać. Tak bardzo się martwię...
Pozdrawiam i zdrówka dla Was i Waszych Fasolek :)