Skocz do zawartości
Forum

wiolcia1607

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Grodzisk Maz

Osiągnięcia wiolcia1607

0

Reputacja

  1. Witam się po długiej nieobecności. Dziękuję w imieniu Lidki za urodzinowe życzenia i spóźniona ściskam wszystkie forumowe pociechy. Nasze urodziny odbyły się na dwie raty, bo teściowie przyjechali na cały weekend, a tydzień później zrobiliśmy małe party. A nasze party właśnie było tylko na słodko.I zgadzam się, że to w zupełności wystarczy. Zaprosiliśmy gości na 16, czyli wszyscy po obiedzie. na prawdę było wystarczająco. Zresztą w gronie moich znajomych właśnie tak urodziny dzieciom się wyprawia. Lidka szczęśliwa,prezenty udane. I pochwalę się, że wmoim brzuszku mieszka syneczek. Ja obstawiałam córcię, ale już się w myślach przestawiłam. Ale imienia jeszcze nie mamy.Więc nadal jest dla nas Bąbelkiem. Figluje na całego. A ja mam problem z bezsennością. Jak przebudzę sięt ak ok. 1 do toalety to potrafie do 5 nie spać. Czytam, zrobię sobię herbatkę i czekam aż mnie znuży sen. Wkurzające to, a w poprzedniej ciąży tak nie miałam. Pozdrawiamy cieplutko !
  2. Witam się z Wami serdecznie. U nas ogólnie ok. Lidka się rozgadała na całego. Nowe słowa dochodzącodziennie, wszystko powtarza i normalnie da się z nią dogadać. Kiedyś pisałyście o uzębienieu naszych pociech. I chyba my jesteśmy najbardziej w tyle Bo Lidia ma 12 zębów - 1, 2 i 4. Trójek brak. Ale pani doktor każe czekać cierpliwie, bo na wszystkie zęby trzeba czekać 2 lata od wybicia się pierwszego, a nasza pierwsza jedynka pojawiła się w 11 miesiącu, więc mamy jeszcz rok. A poza tym tematem to biega, rozrabia, sama już je - w ogóle jej już nie karmimy. A moja Dzidzia w brzuszku też ok. Badanie przezierności bardzo dobre, nereczki pracują, wszystko jest na swoim miejscu, przytyłam tylko te 3 kg z początku ciąży, brzuszek rośnie, a ja czekam na pierwsze kopniaczki. Już się nie mogę doczekać. Żabolku ja tam czuję u siebie dziwczynkę, ale się niedługo zobaczy. A jeśli chodzi o moje samopoczucie to sił mi przybyło. Wróciłam od września do pracy i jakoś mi dobrze. Na pewno fizycznie bardziej odpoczywam w pracy niżprzy moim wszędobylskim łobuziaku :) Pozdrawiamy Was cieplutko
  3. Witajcie! Już po urlopiku. Fajnie było, pogoda super nie za gorąco, ale na plaży byliśmy codziennie, a mężu to się nawet opalił:). Lubię to nasze polskie morze, właśnie m.in. dlatego,że nie ma upałów. A moje samopoczucie dobre. Lidka wymęczyła raczej tatusia, a ja nawet odpoczęłam. 12 tydzień mojego małego Dzidziusia trwa, za tydzień idziemy na USG. I za tydzień do pracy wracam, chociaż pewnie tylko do końca roku - przynajmniej tak planuję. Czas pokaże. Lecę prasować póki Lidka z Babcią na spacerze. pa
  4. Witam się i ja poniedziałkowo !!! Ciepło się zrobiło i dobrze,bo my nad morze na 10 dni się wybieramy i słonko byłoby wskazane. Kupiłam sobie 2 nowe kostiumy - jeszcze w maju i chyba nie będę szaleć z tym słońcem,a kostiumy muszą rok poczekać, a ja będę mieć motywację po ciąży :) Małgosiu fajnie,że odpoczęłas. Dzieciaki pewnie mężula okupowały. Mój mąż się śmieje,że ja to jadę na wakacje, a on po urlopie wróci do pracy i odpocznie. Nasza Lidunia jak już ma tatę, to mama nie potrzebna :) A jeśli chodzi o zmęczenie ciążowe to mi też już przechodzi.Już coraz rzadziej zasypiam z Lidką i nie chodzę taka senna. Nena fajnie masz z tym morzem tak prawie na codzień. Ja mam tylko swoją wieś, ale za to ładną i bardzo przyjemną. Uciekam wsawić jakąś zupinkę . Pa
  5. Ariadnaa trzymam kciuki za wrześniowe miłe chwile i oby zaowocowały
  6. Witam się popłudniem. Jakaś padnięta jestem.Dziś byłam w w-wie i w sumie 3 godz. siedziałam w puszce zwanej samochodem bez klimy.A słońce nie oszczędzało. Wysłałam Mamę na spacerz Lidką co by sobie trochę odetchnąć.. Pewnie znów usnę o 21. Lidka tak się rozgadała,że jestem w szoku, codziennie dochodzą 2 wyrazy. I samodzielna ta moja zosia - samosia. Ciągle powtarza "Nianiu to". już sama się też czasami ubierze, ostatniozałożyłabluzkę tyłna przód.A ile z rękawkami się zmagała.Ale udało się Żabolku - ja czuję, że moja Fasoleczka to dziewczynka. Może dlatego tak myślimy, bo mamy już dzieci tej samej płci i podświadomie myślimy, że tak będzie, bo na przykład zostały ubranka i wózki,albo strach przed czymś nowym. Tak czy inaczej kochać będę równie mocno nawet jeśli to chłopak.AniaWF marzyła o dziewuszce i zakochana w syneczku aż się patrzy Idę poleżeć i pogapić się w TV PA
  7. Aniu Lidce kupiliśmy takie łóżeczko, które przerabia się na tapczanik. Ma 140x70.Całkiem sporeno i ona bardzo go lubi,bo nawet w ciągu dnia tak po prostu sobie w nim siedzi i gada do swoich motylków :)
  8. Witajcie Koleżanki ! Ładnie się robi, słonko przygrzewa i mam nadzieję, że prognozy się sprawdzą, bo my na urlopik dopiero za półtora tygodnia i słonko byłoby wskazane. AniuWF Gratuluję i życzę dużo siły , bo przy dwójce pewnie nie jest łatwo. I pisz jak sobie radzisz, bo ja chętnie z tych porad skorzystam za 7 m-cy. Na razie myślimy, żeby jednak kupić łóżeczko, bo Lidka ma łóżeczko- tapczanik i chyba nie mamy sumienia jej go zbierać - ma tam swoje miśki, przyklejone motylki i nie wiem czy zrozumiałaby, że teraz to by było Dzidziusia. A jak Wy ten problem rozwiązaliście? Żabolku, a jak Ty się czujesz? Ja jestem trochę ospała i chodzę spać z Lideczką ok. 21.30. A w ogóle to przytyłam 3 kg i musiałam sobie kupić numer większe spodnie. Lekarz mówi,że przyrost wagi to powód odstawienia od piersi i jednoczesna ciąża. Układ hormonalny zwariował. Idę trochęogarnąć chatkę póki Dziecię śpi. I może w ramach zdrowego odżywiania wrzucę łososia do parowaru. Pozdrawiamy !!!
  9. Żabolku Lidkę odstawiłam 10 lipca, a posmarowałam tylko raz takim preparatem dla obgryzających paznokcie Gorzkim paluszkiem i skrzywiła sięi na tym koniec.Pierwsza noc była kiepska, ale każda następna coraz lepsza
  10. Witajcie Kochane Cioteczki !Bardzo długo się nie odzywałam , ale tak mniej więcej jestem na bieżąco. I mam nadzieję,że chociażkojarzycie mnie i moją Lidkę. Na poczatku gratuluję zafasolkowanym i pochwalę się, że też do tego grona należe. Jestem w 7 tygodniu - chyba coś tak jak Ty Żabolku. Termin mam na 9 marca. Póki co dobrze sięczuję, ale Lidka daje mi nieźle w kość, a ja bym sobie polegiwałam najchętniej. A jeśli chodzi o moje Dziecię to w dużym skrócie to tak - rozrabia, ma mnóstwo energii - czasami się zastanawiam skąd ją czerpie, gada całkiem sporo, siebie nazywa Nianiu i my też często tak do niej mówimy, odcyckowana została 2 tygodnie temu jak już wiedziałam, że jestem w ciąży. Odbyło się to bez żadnyych akcji i wreszcie przesypia całe noce z pobudką na picie wody. Poza tym waży niecałe 11 kg i ma 80 cm, więc wielkoludem raczej nie jest. A z jedzeniem to różnie.są dni,że je ładnie, a są takie że cały czas coś przegryza ale nic konkretnie. Ale chyba w tej kwestii nie jest wyjątkiem. Odkąd skończyła roczek to chodzimy na zajęcia dla takich małych dzieciaków organizowane w Klubiku dziecięcym. są dwa razy w tygodniu po 1 godz. i są super. Bardzo dużo się tam nauczyła, wiele rzeczy jej szybciej przychodzi. zanim zaczęła mówić świetnie migała i do tej pory jak chce nam coś przekazać to pokazuje np.ślimak czy coś czego nie potrafi jeszcze powiedzieć. Generalnie uwielbia tam chodzić. Na razie to tyle . Przepraszam,że tak tylko o nas ale muszę na nowo się wkręcić Pozdrawiam Was i Wasze Maluchy !!!
  11. Witajcie Kochane Mamuśki i słodziutkie Bąbelki. Wszystkim dzieciaczkom z okazji Pierwszych urodzinek życzymy dużo zdrówka, radości na buźkach, ogromu zabawek i samych słonecznych dni Lideczka dziękuje za wszystkie życzenia. A u mnie no cóż tak jak u większości z Was - praca, dom, dziecko, mąż. Moja praca nie zabiera mi tak dużo czasu, ale i tak targaja mną wyrzuty sumienia. Lidka zostaje z moją mamą. A Lidka zdrowiutka, chodzi od 3 tygodni,dużo gada, wszędzie jej pełno,ma na razie 2 dolne jedynki,uwielbia spacery i basen, karmię ją nadal cycuchem, a prócz tego je wszystko, jak nie daje rady przez brak zębów to mieli- jakoś jej to wychodzi. Ogólenie jest mega radosna. Waży 9 kg i ma73 cm - raczej malutka z niej osóbka. Czasami Was podczytuję co u Was Mamuśki, a tymczasem pozdrawiam Was bardzo serdecznie i Spiewam głośno Sto lat dla Waszych Malucho
  12. Witajcie. Ja już od soboty z Malutk w domku. Żółtaczka spadła. W szpitalu, w którym rodziłam każde dziecko jest badane bardzo często przez neonatologó i nie wychodzi się wcześniej niz w 4 dobie. A jak poziom bilirubiny jest podwyższony to nagrzewają dzieciaczki na lampach. I tak w tym łózeczku Lidka spędziła 3 i pół dnia. Ale się cieszę, bo już jestem spokojna. A sam poród to pokrótce wyglądał tak. Wody mi odpłynęły o 2 w nocy i o 3 już byliśmy na izbie przyjęć. Od 4. 30 leżałam na sali porodowej. Nie miałąm skurczy i czekali na jakąś akcję ze strony mojego organizmu. O 8 przyszła moja położna i zaaplikowali mi oksotycynę. I dalej nic. O 10.30 podali mi czopki i miałą przyjść o 11.15 ,żeby sprawdić jak rozwarcie. Ja chciałąm znieczulenie i czekaliśmy na te 3 cm potrzebne do znieczulenia. I o 11.10 dostałam bóli partych . Mąż szybko pobiegł po położną i się okazał, że już jest 10 cm. O znieczuleniu mowy nie ma. Lidka przyszła na świat o 11.28. Także wszystkich bóli miałam ok. godzinkę. Zupełnie do przeżycia. Mąż dzielnie mi towarzyszył. Wszystkim życzę takiego porodu. A później to już leżałyśmy sobie na bloku poporodowym. A w domku jest w porządku. Lidka w ogóle nie płacze. Ale jest niechętna do spania i przaktycznie siedzę przyniej non stop. Najchętniej byłaby przy cycku. Gratuluję wszystkim rozpakowanym Mamuśkom , a tym nierozpakowanym lekkich porodów i dużo siły
  13. Witajcie. Moja córcia Lidka urodziła się w niedzielę 18 października o godzinie 11.28 siłmi natury. Ważyła 3520 i ma 54 cm. i 10 pkt . Jest zdrowa i silna i piękna z czarnymi włoskami. Jesteśmy jeszcze w szpitalu bo mała przechodzi żółtaczkę. Ja ok. Chwiowo mam kompa, bo mążprzyniósł. Ale się n ie rozpisuję. Powiem, tylko, że sama akcja porodowa była błyskawiczna 12 min. I nie było tak źle. Pozdrawiam i życzę wszytkim lekkich porodów i zdrówka
  14. Oj Żabolku zaszalałaś z tymi kombinezonami . Ja mam jeden na ciepłą zimę , a później planuję dokupić taki cieplejszy. Ale to myślę, że za jakiś czas.
  15. Witam się i ja. Z moją córcią w brzuszku - nadal. Czekam, czekam , obserwuję i nic. Troszkę pobolewa, troszkę pozostałości śluzu i to na tyle. Najgorsze to czekanie. Mąż mi już nie pozwala się oddalać samej, więc siedzę w domku i czekam. A już miałam nadzieję, że po czwartkowej akcji coś się ruszy. Ale widzę, że nie ja jedna w oczekiwaniu :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...