Cześć,
postanowiłam dołączyć do wątku, przede mną kilka ładnych miesięcy siedzenia w domu - bardzo chciałabym przez ten czas nie zwariować. Mam nadzieje, że w tym będziecie pomocne Wy :)
Mam na imię Kasia, jestem z Warszawy i mam termin na 10 października. :)
Ostatnio często oglądam fasolkę na ekranie, bo wygłupia się bardzo. Na początku były 2 ale po czasie okazało się, że wygrał jeden wojownik - ewidentnie, będzie chłopak! ;)
Tydzień temu krwawienie i L4... Najadłam się strachu i postanowiłam przestać się stresować, denerwować i przeciążać organizm. Teraz fasolka jest najważniejsza. :)
30 marca mam kolejne ugs - prenatalne. Mam nadzieję, że fasolka jest zdrowa i nic jej nie dolega.
Jak trzymacie się dziewczyny? Bardzo was mdłości męczą?