Ja dzisiaj idę do ginekologa i już nie mogę się doczekać!
Martwi mnie tylko relacja z mężem, która popsuła się ostatnio strasznie, nie chce dotykać mojego brzucha, w ogóle jakby go to nie interesowało (nie wiem chyba nie czuje, że będzie ojcem), a dodatkowo "nadrabia" koleżeńskie wypady i cały weekend spędziłam z teściami gdy on latał po kolegach... Mało tego mamy w czerwcu ślub kościelny (na który mnie namawiał), a to ja wszystko załatwiam chociaż nie chciałam, a żeby było śmieszniej jesteśmy ponad rok po ślubie cywilnym, a on planuje.... kawalerski.... bo czuje jakbym "chciała go zamknąć w klatce" :/