witam :)
chcialabym do was doloczyc , mam 39 lat jestem w 3 ciazy , teraz jestem w 10 tc , tydzien temu dowiedzialam sie ze mam cukrzyce , krzywa wyszla mi 96/180,6/180,5 , jestem na diecie i glukometrze od paru dni , Dieta mnie nie przeraza bo nie chodze glodna ale ten piorunski cukier na czczo mam zawsze ok 100-104 po pierwszym sniadaniu ok 140 po pozniejszych posilkach jest juz w normie 104-110 (norma 120), Kupilam juz sobie rozne gatunki chleba dla dibatykow na sniadanie i to nic nie pomoga , Wieczorem tez sie pilnuje, zjadam chlebek wasa przed snem aby cukier byl w normie i to nic nie pomaga . probuje roznych kombinacji ale bez pozytywnego efektu,
Kurcze zaczynam sie juz bac , niedosyc ze mam ciaze wysokiego ryzyka to jeszcze ten piorunski cukier ,boje sie o dzidziusia , Jutro jade jeszcze raz do dibatologa , pewnie da mi insuline .
moze macie jakies rady, moze jakies ziolka pilyscie ?