
jasin
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Personal Information
-
Płeć
Kobieta
-
Miasto
Wrocław
Osiągnięcia jasin
0
Reputacja
-
my też mieliśmy ogromny problem z jednym okiem tak nagrodziła ropa ze zalepiala całe oko ze naprawdę musiałam długo ściągać na mokro żeby mu je otworzyć masakra i tak naprawdę pomogły tylko masaże na początku myślałam ze to na marne ale po prostu robiłam ro za delikatnie bo zwyczajnie się bałam ale po jakimś tygodniu już byłam wściekła i zaczęłam to robić mocniej nie sprawiało mu to bólu ale pomogło w ciągu 4 dni.... ja masowalam od zewnętrznego kącika oka do środka 6 punktów takie kółeczka krecilam ale ważne żeby w prawa stronę.... naprawdę pomogło bez żadnych kropli;)
-
na fb dołączam i ja Magdalena Ługowska
-
o tak, taka pogoda piękna ostatni że aż grzech było nie wyjść w szczególności, że tak dobrze się spało maluchom...;) u Nas leżenie na brzuchu jest bardzo lubiane i nawet raz dziennie śpię ok 3h na brzuchu... co bardzo pomaga w odgazowaniu się jeśli któryś dzieciaczek ma taki problem tak jak my... my wczoraj po szczepieniu pełen pakiet.... ale dzielny i silny chłopak nawet za bardzo nie płakał no ale cóż 3 kłucia swoje robią ale myślałam że będzie gorzej, na razie bez żadnej gorączki tylko trochę bardziej chce się tulić i nic nie można zrobić choć nie przeszkadza mi to bardzo w dzień ale w nocy mam oczy na zapałki... ja też od 2 dni odczuwam takie kłucie w jednej piersi i zastanawiam się od czego najpierw myślałam że spowodowane może być tym że mały nie wyssie całej piersi i pokarm się gromadzi i bardzo twardnieją piersi zaczęłam delikatnie odciągać przed karmieniem teraz jest ok nie odczuwam nadmiaru pokarmu ale kłucie pozostało... staram się zawsze ubierać tak żeby nie przewiało mi piersi ale sama nie wiem czym może być to spowodowane... wizyta u gina zaliczona wszystko ok... wymacałam taka kulkę na zroście po cesarce na razie do obserwacji ;/ dziewczyny na jaki rodzaj antykoncepcji się zdecydowałyście po porodzie? bo ja wybrałam zastrzyki ale w sumie mam wątpliwości....
-
My również dołączamy się do życzeń: zdrowych, spokojnych, wesołych świąt ...
-
-
Część dziewczyny:) Dawno mnie tu nie było ale jakoś tak czasu brak, najpierw historia z żółtaczką dodatkowy tydzień w szpitalu, później problem z wypróżnianiem i kombinowanie jak mu ulżyć więc codziennie masowanie pary razy dziennie, podawanie kropel na poprawę pracy jelit, walka z ropiejącymi oczami ale na szczęście masaże są zbawienne i nie trzeba żadnych antybiotyków:) batalia z żółtaczką wydaje mi się zakończona po 4 tygodniach Dziś mój Jakub skończył 5 tygodni, a od poniedziałku zaczynam podawać Lefax jestem ciekawa czy faktycznie dzięki niemu unikniemy kolek czy też nie... Ze spaniem w porównani do niektórych z Was to widzę że mam nie najgorzej w dzień śpi po 2,5-3 h po rannym wstaniu robi dłuższy odpoczynek po spaniu i wieczorem a tak wstaje przebieramy karmimy i śpi w nocy na ogół to samo choć zdarza mu się też nie spać najczęściej tak od 3 do 5 ale cóż trzeba czuwać przez te eskapady wstaje jak naćpana ale nic na to nie poradzę mam nadzieje, że niedługo się ureguluję i będzie coraz mniej takich przerw od spania w nocy... wieczorem ostatnio mamy problem z odłożeniem do łóżeczka; zasypia na rękach, przy cycu i wydaje się że śpi jak zabity możesz robić co chcesz ale tylko spróbuj odłożyć do łóżeczka oczy jak 5 zł i w dodatku oburzony i się drze i tak potrafi do 2 godzin zmarudzić masakra... Dzisiaj byliśmy na badaniu bioderek wszystko w porządku następna wizyta w Lipcu... o rozstępach nawet nic nie mówcie:/ ja młoda ledwo sama z "pampersów"niedawno wyrosłam a moje ciało po pierwszej ciąży wygląda przynajmniej tak jakby to była moja 3 ciąża a nie 1 i przynajmniej jedna z nich była bliźniacza... one są wszędzie uda, plecy, BRZUCH wygląda jak firanka teraz jeszcze piersi.... szczerze nie mogę na siebie patrzeć a jak widzę brzuch to już załamka... myślałam że nie będzie źle praktycznie do 8 miesiąca nie miałam nigdzie parę tylko na udach a później... cóż trzeba walczyć wiem że nie znikną i że będą widoczne ale łudzić się można tylko tyle mi zostało...
-
niby nie ma czym się przejmować bo w końcu jesteśmy w szpitalu ale jednak obawa jest w szczególności że szybko i wysoko podskoczyla.... rano pobrali krew do badania i okazAło się ze przez noc po naświetlania pod dwoma lampa mi i 3 kroplowkach spadła bilirubina z 21 na 12:) oprocz tego reszta wyników jest bardzo dobra.... doktor tłumaczy ten wzrost tym ze mały się słabo wyprożnia i zamiast wywalić bilirubine to wchłania do organizmu..... po południu wzięli go na masaż brzuszka i odbarczanie i faktycznie aż mu ułożyło.... dziewczyny po terminie nie martwcie się wasze szansę na to żeby urodzić w lutym są jeszcze spore w szczególności ze mamy dodatkowy dzien.... ;)
-
wiem trzeba to trzeba do dla jego dobra ale niewiele on je podawałam mu butle to co zjadł to wszystko zwymiotowal;\ co do pępka to u nas odpadł równo w 7 dobie a więc spokojnie nic się nie dzieje;) a z oczkami i ropą to w sumie normalne zjawisko ale profilaktycznie można palcem wykonywać masaż dookoła oczka tak żeby nie doszło do.zatkania kanaliku łzowego...
-
witam wszystkie szczęśliwe mamusie i te które nie mogą się doczekać.... U nas po "pechowych zdarzeniach przy porodzie" (wygaśnięcie pepowiny) przyszedł czas na gehenne karmienia,w szpitalu spędziliśmy 3 doby i pokarmu ani widu ani słuchu w międzyczasie mały miał wysoka bilirubine i było naświetlanie.... w sobotę nas wypuścili i zaczęłam się katować laktatitem i mam mleko I mogłam się cieszyć przyjemnością przystawiania dziecka do piersi.... dzisiaj byliśmy u lekarza na pierwszej wizycie i skierowała nas do laboratorium bo za bardzo żółty okazało się ze stężenie bilirubiny powyżej 19;( I tak leżymy w inkubatorze pod dwoma lampami i kroplowke bez możliwości karmienia piersią bo za długo trwa... albo mm albo będę ściągać i raczej będę a nawet muszę i chce bo mi. piersi eksploduja... teraz wiem co to znaczy się naprawdę martwić i bać o swoje dziecko.... miałam dodać zdjęcie ale z kom coś mi się nie chce ;\
-
witam się na posterunku -rozpakowna. jak wcześniej wspominałam o 3 odszedł czop wraz Ż wodami po 4 byłam już na oddziale ok 10 podali oxscytozyne bo rozwarcie słabiutko dopiero ok 15 było 2cm o 18 po następnej dawce 4 a o 20 już 7, przeżycia nie były najpiękniejsze bo pomimo odplyniecia wód i małym rozwarcie skorcze były bardzo silne,cały czas pod ktg z przetwa na chodzenie poduche i piłkę. o 20 wzięły mnie na badanie i zostawily na porodowce podając lekkie znieczulenie po 20 minutach okazało się ze coś się dzieje z małym owinal się pepowina i tak w przeciągu 5 minut leżała na sali operacyjnej do cesarski.... obudziłam się po 22 obolala jeszcze mi małego nie pokazali z tego co wypytywalam pielęgniarki to ok 3200 i 55 długi ponoć małą czarna malpeczka;) niby już po ale nadal nie mam siły od 26h bez jedzenia od 8 bez wody.... miałam nadzieję że mama mi pomoże na oddziale ale zakaz odwiedzin... jakoś to będzie czekam na mojego małego malpiszonka
-
jak na razie skurcze sporadycznie.... badanie mega bolesne aż się boję co będzie dalej;\ zaraz dostane kroplowke na wywolanie.... z jednej strony się cieszę z drugiej strasznie boję
-
O 3 odszedł mi szop od 4 na ip.... wody odeszły i na tym koniec czekamy na rozwinięcie sytuacji...
-
no właśnie pytanie się o to zwolnienie bo miałam do wczoraj i jak byłam na wizycie to powiedział min ze teraz to już jest ciąża donoszona i ze zwolnienia już się niewystawia bo gdyby coś się stało to on sobie szczela w kolano ponieważ jak coś się dzieje na tym etapie to musi wystawić skierowanie do szpitala... teraz muszę zacząć wypisywać urlop wypoczynkowy bo przecież do pracy nie pójdę ;\ a mój lokator jakoś nie daje sygnałów,że ma zamiar wyjść
-
witam wszystkie "dwupaki" I te rozpakowane również ;) mój tragiczny bol brzucha okazał się niedajaca rady już bardziej się rozciągnąć skóra nawet w sanch nie przypuszczałam ze to aż tak może boleć ale w sumie cieszę się ze to nie mięśnie brzucha się rozchodza.... smarujemy balsamujemy i ze łzami w oczach oczekujemy..... co do naszej pogody fakt bywają dni tak słoneczne i ciepłe że szok ale też są bardzo zdradliwe.... mnie też coś dopadło w sumie pierwszy raz mi się coś takiego zdążyło ze miałam kaszel mokry odbywający się szczekalam jak pies i do tego lekki katar i żadnych innych objawów i wyobraźcie sobie byłam w sklepie po buty bo już w nic mi się noga nie mieściła i Pani przy Kasię słysząc mój tragiczny kaszel i widząc mój stan sprzedała mi przepis na napój na kaszel słysząc co ona do mnie mówi szczerze pomyślałam ze nigdy tego do ust nie wezmę ale ona twierdziła ze samą to stosowala będąc w ciąży i na drugi dzień jak ręka odjal...wróciłam do domu i przelamalam się i spróbowałam bo niby co mi grozi i faktycznie na drugi dzień nie było śladu po tym okrojonym kaszlu.... 2 łyżki octu(ja dałam jabłkowy bo ma mniej %) pół szklanki wody, łyżecZka cynamonu,łyżecZka imbiru,2 łyżki cytryny (wciskalam na oko) dla złagodzenia smaku cynamonu za którym nie przepadam dałam jeszcze miodu to wypić i naprawdę działa nie jest pyszne ale to nie oto chodZi mi było ciężko bo gardło było naprawdę podrażnione i każdy łyK czułam jak piecze ale było warto... chciałam się jeszcze was zapytać w którym tygodniu ciazy bylyscie jak wasz gin wy pisał wam ostatnie L4?