
Szotka
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Personal Information
-
Płeć
Kobieta
-
Miasto
Gdańsk
Osiągnięcia Szotka
0
Reputacja
-
Wysłałam maila :) 23:56 29.07
-
Witajcie Mamusie, zaglądam do Was, ale bardzo ciezko mi sie pisze na tablecie, wiec sie nie odzywałam. Moja Iza urodziła się SN 22.04.2016 o godz. 18:25 z waga 3225g i 52cm plus 10 pkt. Porod był bardzo ciężki, strach opowiadać, do tego byłam łyżeczkowana, a na koniec fatalnie mnie zszyli. Rodziłam z kolezanka i to był duży plus (męża nie chciałam przy porodzie). Całe szczescie, ze trafiłam na super personel przy porodzie i potem na oddziale. Do tego nieoceniona obecność bardzo pomocnych studentów (szok) :) leżałyśmy z Iza tydzien - jeden dodatkowy dzien przez moja cukrzyce ciążowa, a potem wyszła żółtaczka. Karmie piersią, choc najpierw płakałam głośniej niz Iza, bo brodawki nie chciały sie słuchać i sie zapadały. Mała ładnie przybiera, choc jest bardzo wymagająca i potrzebuje mojej obecności, najlepiej spi sie jej u mnie na brzuchu. Jestem w niej zakochana, maz tak samo. Wciąż nie moge uwierzyć, ze po tylu miesiącach walki nasze cudo jest z nami :) Poruszyłyście wiele ciekawych tematów, teraz u mnie w głowie temat szczepień. Chcemy z mężem szczepic tymi na NFZ (plus menino i pneumokoki), choc wczoraj pediatra troche zachęcała do tych skojarzonych, na szczescie nie nachalnie, ale za to pielęgniarka strasznie cisnęła na skojarzone. Nie wiem po co sie w ogóle wtrącała... Pozdrawiam mamusie i życzę miłego dnia! My dzis wyruszamy na pierwszy dłuższy spacer :)
-
Ale sie super czyta, co mamusie piszą :) kurcze, z tym karmieniem to wyzwanie widze. Ja jestem nastawiona na kp, ale widze, ze sie da. Chyba nie ma sie co na zapas stresować. Dodajecie otuchy dziewczyny :) Byłam dzis na ktg, polozna zdziwiona, ze jeszcze nie urodziłam (no sie nie dziwie, skoro "rodzę" od grudnia). Zadnego skurczu nie było hehe w domu za to miałam juz z 5. W krzyżu mnie łupie - polozna powiedziała, ze to moze byc zwiastunem zbliżającego sie porodu, ale jednocześnie niekoniecznie znaczy, ze takie bole beda podczas porodu. Tylko musze zasuwać (a najpierw umówić sie jakimś cudem) na wizyte do mojej pani dr, bo tak ja ostatnio zagadalam, ze sama zapomniałam, ze mam cukrzyce (a co dopiero ona) i nie mam skierowania do szpitala na dzien przewidywanego porodu, a polozna powiedziała, ze lepiej mieć... A ze i tak miałam iść na usg jeszcze przepływy zbadać i łożysko, to w sumie rybka, choc po cichu licze, ze nie dotrwam do ewentualnej wizyty, czyli do wtorku :) Ataa ja juz chyba ze trzy całe kocyki sprulam i robiłam od nowa, bo albo powiększalam, albo wzor zmieniałam :) dzisiaj jeszcze jeden skończę i zwijam włoczki, bo faktycznie mi Iza bedzie czekała az pokończe... bardzo chciałam jeszcze dwie powłoczki na poduszki do jej pokoju zrobic, ale chyba odpuszczę. Miłego dnia! Ja idę robic ciacho :)
-
malaga tak tak wiem :) środowiskowa jest mi przypisana ze szkoły rodzenia i nie interesowałam sie nią, przyjdzie do domu, to ja poznam hehe. A ta z porodówki, to juz zupełnie inna loteria. Tak napisałam niejasno ;) Ale mnie w krzyżu boli od godziny :/ i mam sporadyczne skurcze. Myslicie, ze to moze rokować, ze przy porodzie bede miała bole z krzyża?
-
Ataa termin mam na 24.04, wiec jeszcze dwa tygodnie, ale mam nadzieje, ze nie dotrwam :) i juz na 99% zdecydowałam sie na Kliniczna. Głownie przez te moje dotychczasowe "przygody", bo w razie wcześniejszego porodu wiedziałam, ze tam bede rodzic, tam tez pracuje moja pani dr, no i mam bardzo blisko, a do tego, ze tak powiem stare śmieci. Nie jestem moze zachwycona, ale szczerze mówiąc, lżej mi jak mam tak podjęta decyzje :) Ty jesteś juz zdecydowana na wojewódzki na 100%? Co do ruchów, to ja tez głownie raczej wypinanie czuje, choc moja Iza to ostatnio na usg (tydzien temu) miała szacowana wagę zaledwie 2700g (3 tygodnie wczesniej 1970g), wiec miejsca chyba ma sporo. Ale tez czasem mocno czuje, a czasem ma taki leniwy dzien (jak ja sie denerwuje, to wtedy cichutko siedzi i tylko czasem cos tam rozciągnie). Ja sie na końcówce czuje fizycznie wręcz super. Śpię jak zabita, wysypiam sie, na siusiu nie wstaje. Choc tyle po tych wszystkich przejściach. No i na plusie tylko 9kg, no ale to pewnie w dużej mierze zasługa diety. A o położnej nawet nie mysle... Mam jakas przypisana, ale przez przejścia i odliczanie każdego dnia, to nie w głowie mi było sie dowiadywać cos wiecej. A podczas porodu, to juz wiele razy wlasnie słyszałam, zeby przede wszystkim zaufać położnej i robic, co mowi. Taki tez mam plan :) w końcu dla nich to chleb powszedni :)
-
Hej dziewczyny! Gratuluje wszystkim Mamusiom, płynnie idzie :) Dawno nie zaglądałam, ale nie miałam jakos weny, albo trudno sie bylo wkręcić w temat. Ja wciąż w dwupaku - mam nadzieje, źe w tym tygodniu sie cos rozkręci, bo przez cukrzyce sie zaczynam stresować, zeby za długo nie nosić Izy w brzuchu, tym bardziej, ze moja pani dr juz nie umawiała mnie na wizyte, a chyba i tak pójdę do innej przepływy zbadać, a ktg w szkole rodzenia mam na szczescie. Na początku marca Iza bardzo pchała sie na świat - znów leżałam w szpitalu. Skurcze, rozwarcie, szyjka z dnia na dzien z 2,5 zrobiła sie na 1 cm, czop zaczął odchodzić. Dostałam sterydy i fenoterol, ale tylko na czas zadziałania sterydów, bo strasznie cukry mi podniosło. Wszystko sie uspokoiło i wypuścili mnie do domu. Teraz szyjki nie mam juz od trzech tygodni i nic nie zapowiada porodu, a tak bardzo bym juz chciała, zeby nie musieć sie martwić. Cukrzyca mnie zamęczyla, jeszcze w międzyczasie miałam podejrźenie cholestazy. Byłam bliska załamania ... Dzisiaj sprzątałam, jutro bede sprzątać, na przytulanie z mężem nie mam co liczyć, bo on nie chce dziecku "przeszkadzać"... Moze po schodach zaczne chodzić. Życzę powodzenia wszystkim oczekującym :) GroszekNO ja miałam takie szczypanie skory pod brzuchem, ale po dwoch dniach przeszło. Smarowałam troche oliwka, ale niewiele dawała.
-
Hej Dziewczyny, miałam znów kilka dni przerwy od internetu i nie zaglądałam do Was - a tu tyle ciekawych rzeczy :) Zaraz będę z przyjemnością nadrabiać lekturę. Mi chyba udało się opanować cukry - o ile z tymi po południu problemu nie było, tak poranne były za wysokie, ale od tygodnia nie było zadnego przekroczenia. U mnie w 31tc - na plusie 8kg. W poniedziałek miałam wizyte - malutka wazy 1500g - to było 30t+3. Wydaje mi się, ze kruszynka, ale chyba się mieści w normach, choc Wasze dzieciaczki duzo większe i czasem łapie mnie dołek jak widzę Wasze kluseczki. Szyjka w sumie bez zmian - teraz miała 25mm (ostatnio 30mm, ale pani dr podczas jednej wizyty pokazywała mi jak szyjka pracuje i miała raz 26mm, a za chwile 3mm), na szcżescie zamknieta. Brzuch twardnieje jak twardnial, wiec dalej leze... Najpierw byle do 34c. No i będąc na wizycie w pn kompletnie zapomniałam powiedzieć lekarce, ze od kilku dni wszystko strasznie mnie swędzi :/ więc wczoraj na własna rękę robiłam próby wątrobowe i kwasy żółciowe, zeby wiedzieć, czy to nie cholestaza i na szcżescie wszystkie wyniki w normie ... Cholestazy juz bym chyba psychicznie nie dźwignęła. Ma któraś z Was takie swędzenie? Nogi, ręce, szyja, plecy, dekolt - okropne to jest :/ wiem, ze to moze byc od tarczycy (ale dopiero teraz?) albo od cukrzycy. Na razie spróbuje sie oliwic, moze przejdzie. A teraz zabieram sie za nadrabianie wpisów :)
-
Ataa dziękuję! Mąż zajdzie do apteki wracając z pracy, to się zorientuje. Zeby sie cos znalazło ... :) Też słyszałam, ze te wizyty położnej są obowiązkowe, bo warunki sprawdzają.
-
Mamatita dziękuję i Tobie tez zdrówka :* Wykorzystam cos z Twojej listy tylko niestety musze wyeliminować cukrowe skladniki. Firmy zapomniały o cukrowych mamach i nie ma syropu, ktory mógłby mi pomoc. A z czego robisz inhalacje? Mi najbardziej pomaga, jak mąż smaży cebulę - doskonale wybija to bakterie z nosa i mi sie odtyka. Kupił chyba z 10kg cebuli i, moze nie jest to najprzyjemniejszy zapach, ale pomaga jak tak trzeci dzien ją wdycham. Kurcze, tez jesteście biedna :( dobrze, że synka wyratowalas! Ale to zjechany od kaszlu gardło to koło zamknięte. Im wiecej sie kaszle tym bardziej zdarte, im bardziej zdarte tym bardziej drapie i sie kaszle. Co za uroki ... Dziewczyny dbajcie o siebie!
-
Nat chyba wlasnie tak zrobie - miodu nie wolno, ale mleko i czosnek mogą mnie uratować. Dziękuję Kochana :) nie czuje w ogóle smaku, wiec ptaka mam nadzieje nie puszczę;)
-
Hej Dziewczyny, gratuluje wizyt i zakupów :) ja dziś w końcu zrobiłam zamowienie w gemini. Tylko na termometr sie nie zdecydowałam i pampersiakow w magazynie zabrakło, wiec jeszcze raz minimum będę zamawiać. U mnie o tyle dobrze, ze do jednej z aptek dostawa za darmo bez względu na koszt zakupów. Byłam dziś u ginko-diabetolozki. Powiedziała, ze jestem nietypowym przypadkiem - wg wynikow krzywej i hemoglobiny glikowanej nie mam cukrzycy, a wg profilu (codzienne pomiary z ponad tygodnia) mam poranna insulinoopornośc. Jesli przez dwa tygodnie nie uda mi sie obniżyć cukru na czczo i tego po pierwszym śniadaniu (tu juz sobie radzę), to dostanę insulinę... W związku z tym, ze od niedzieli jestem mega przeziębiona i duzo łaziłam, to poprosiłam o usg szyjki - i pani dr pokazywała i tłumaczyła jak szyjka pracuje. Raz miała 2,5 cm, a za chwile 3,6cm. Powiedziala, ze na tym etapie to normalne, ze szyjka pracuje. Ważne, ze zamknieta uff :) Po wagach Waszych maluszków widzę, ze moja Izula najdrobniejsza - tydzien temu miała 1110g. W poniedziałek wizyta, zobaczymy ile przybrała. Ja w przychodni kiedyś podpisywałam jakaś położna, ale to juz nieaktualne, bo w szkole rodzenia, do której i tak nie chodzę :/ mi jakaś przypisali. Teraz sie musze dowiedzieć kto to jest xD Czy Wy tez chorujcie? Jakieś przeziebienia, grypa? Ja wyszłam raptem dwa razy z domu - do lekarza i na szybkie pobranie krwi i tak sie gdzies zaprawilam, ze ledwo dycham :/ a jak brzuch od kaszlu boli :(
-
Anna205 piękny, zgrabny brzusio ! :) Anawee w horoskopy nie wierzę, ale u mnie (Ryby) charakterystyka jest prawie w 100% zgodna ze mną, tak samo z moim mężem (Baran), więc moze cos w tym jest. Choc z drugiej strony musiałabym poczytać o innych znakach, zeby wiedzieć, czy nie sa napisane jakos uniwersalnie ;) Secondtry łącze sie w bólu :/ u mnie, wprawdzie wózek moi rodzice kupili ze szczęścia, jak tylko dowiedzieli się o ciąży (w sumie mają doświadczenie, bo dla siostrzeńców tez juz kupowali). Na razie stoi u nich w domu, ale powiedzieli, ze jesli nam nie bedzie odpowiadał, to po prostu u nich zostanie i bedzie jak my przyjedziemy, zeby nie tachac z Gdańska, ale licze na to, ze sie sprawdzi, bo co rusz znajdują się inne wydatki, a poza tym jak sie z domu nie mozna ruszyć, to ciezko kupic wózek bez macania - przynajmniej ja tak mam, wiec mnie poniekąd wyręczyli.
-
Flawia dziękuję :) racja z tym brzuchem. Mi szybko Miila zdjęciem przemówiła do rozumu :) Czarna, oj faktycznie trudna sprawa. Wiadomo, ze lepiej, żeby się udało, ale dla Was to będzie wielkie wyzwanie, jeśli będzie musiał na tak długo wyjechać. U nas na Pomorzu też dziś piękna pogoda, przynajmniej zza okna. Slonće swieci, tylko wiatr słychać. Ja mam na wiosnę dwie pary butków do "pchania wózka" hehe na szczęście, póki co, nic mi nie spuchło. Stopa jak była 37 - tak jest i mam nadzieję, że zostanie ... Choc najociężalsze czasy chyba przed nami :)
-
Magda zobacz, czy masz w telefonie opcje "kadruj zdjecie" - ja miała, ten sam problem. Poprzycinalam zdjęcie i poszło :) Dziękuję za miłe słowa o brzucholu :) moze za miesiąc sie zdziwię i z kanapy nie bede sie mogła dźwignąć, a teraz narzekam heh ;) i tak Miilowego brzuszka nic nie przebije. Ja przed ciąża taki miałam xD
-
Miila oto i on: (bez stanika, ale wstyd, ale zapomniałam, co to stanik...) - co ja napisałam, ze trzy razy większy od Twojego! Chyba z 10 xd