Witam wszystkich.
Jest to mój pierwszy wpis na tym forum. Może zacznę od początku żeby każdy mógł zrozumieć mój problem. Mieszkam w Anglii. Dwa tygodnie temu dowiedziała się że jestem w ciąży (test + potwierdzenie od lekarza). Ostatnią miesiaczke miałam 4 października. Na tej podstawie położna uznała że jestem w 9 tygodniu ciąży a obecnie w 10. Wszystko było ok aż do wczorajszej nocy. Poszłam do toalety i zobaczyłam plamienie , jednorazowe. Pojechałam na pogotowie. Zrobili usg i tu doznalam szoku. Ciazy nie widać. Pobrali mi krew , za dwa dni mam przyjechać na kolejne pobranie. Porownaja beta hcg. Powody tego że nie widzą ciazy podali mi trzy. 1 zbyt wczesna ciaza i jeszcze jej nie widać. 2 poronilam. 3 ciaza pozamaciczna. Nie wiem co mam myśleć. Wiem ze przy poronienie pojawia się obfite krwawienie a u mnie było lekkie , jednorazowe. Objawów ciazy pozamacicznej nie mam. Jadę prywatnie do polskiego lekarza w sobotę a do tego czasu zwariuje. Pytanie jest takie. Czy jest możliwe aby doszło do zaplodnienia w połowie listopada mając ostatni okres 4 października ? Bardzo proszę o pomoc.