Cześć dziewczyny! Cieszę się, że u Was ok. Ja niestety przeżyłam tydzień temu chwile ... stresu nie do opisania! Ciążę od początku znoszę bardzo dobrze. Badania prenatalne wyszły ok. Tydzień temu wstaje, a tu mi coś cieknie po nogach. Myślałam, że siusiu :P problemy z pecherzem. Ale była to krew. Leciała ze mnie tak, że ścieżkę na podłodze zostawiłam. Szpital... strach... lekarz jak zobaczył co się dzieje... to tylko zamilkł. Na szczęście dzidzia ok. Najprawdopodobniej był to krwiak. 5 dni w szpitalu. Leki i leżenie. Teraz w domku leżę i biorę luteine i duphaston. Trzymajcie kciuki! A Wam życzę w Nowym Roku przede wszystkim zdrowia! :)