Za górami, za morzami, za lasami i rzekami 
żyła sobie królewna wraz ze swoimi błaznami. 
Pewnego razu król już nie może wytrzymać, 
bo choroby w królestwie zaczęły powstawać. 
Mądra królewna nie próżnowała 
i od razu do pracy się zabrała.  
Wszystkie jajka w królestwie musiała ugotować, 
żeby potem ze wszystkimi chorowitkami ucztować. 
Przybyli mieszkańcy dworu, 
żeby zdrowymi wrócić do domu. 
Przyszedł nawet wielki siłacz, który też zachorował, 
bo go brak witaminy D zaatakował. 
A że uczta ta wytworna cała, 
na dworze latem się odbywała, 
słońce miło przygrzewało  
i dodatkową porcję witaminy dawało! 
Młodzi i starzy, nawet kucharka wyzdrowiała! 
A była to zasługa królewny, która wiedziała, 
że to witamina D jest potrzebna każdemu! 
Małemu, dużemu a nawet zdrowemu!