Za górami za lasami;
Stał piękny zamek z 2 wieżami;
Mieszkał w nim król wraz z córką-królewną;
I miał od dawna zmartwienie jedno;
Groźnego smoka, co tuż przy strumyku;
Pożerał owiec i krów bez liku;
Nikt nie potrafił się mu przeciwstawić;
I go na koniec świata odprawić;
Król więc obiecał: Kto smoka zwycięży;
Temu swej córki rękę powierzy;
I choć oferta wzbudzała emocje;
Nikt się nie skusił na tę promocję;
Bo każdy bał się gada wielkiego;
I nikt nie próbował wziąć się za niego;
Lecz w końcu zgłosił się pewien bohater;
Był mężnym, dzielnym, potężnym siłaczem;
Bicepsy miał wielkie jak bochny chleba;
A kiedy chodził, aż trzęsła się gleba;
Poszedł do smoka i rzekł do niego;
„Pakuj walizki panie kolego;
Nie ma tu miejsca dla obu nas;
Leć i nie wracaj, nadszedł twój czas”
Smok jednak zamiast zachować się godnie;
Otworzył paszczę i plunął ogniem;
Bo był przekonany, że to wystarczy;
By bohatera wynieśli na tarczy;
Lecz siłacz miał na to strategię gotową;
Zza pleców wyciągnął misę stalową;
Która gorące płomienie odbiła;
I w stronę smoka na powrót zwróciła;
Tak wyglądała tryumfu chwila;
Gdyż smok wyglądał jak karczek z grilla;
Był bardziej czarny niż kominiarz w nocy;
I pozbył się całej swej złości i mocy;
Wyglądał tak biednie, że siłacz zdecydował;
Że smoka nie będzie na bruk eksmitował;
Tylko pozwoli mu zostać na stałe;
Miał tylko jedno, istotne „Ale…”
Smok zrezygnować miał z baraniny;
I jeść wyłącznie dania z zieleniny;
Oraz pomagać ludziom z ochotą;
Kiedy go tylko o pomoc poproszą;
Smok nie miał wyjścia, podpisał ugodę;
Wdzięczność, życzliwość zyskując w nagrodę;
Odtąd pomaga dziesiątkom ludzi;
I tyle ma pracy, że się nie nudzi;
Siłacz zaś piękną królewnę poślubił ;
Z królową i królem się bardzo polubił;
I żyją po dziś dzień szczęśliwie i zdrowo;
Możecie mi wierzyć – daję Wam słowo;
Na koniec zaś zdradzę Wam w wielkim sekrecie;
Coś, czego pewnie dowiedzieć się chcecie;
Podam Wam przepis na bycie siłaczem;
Bo każdy z was chciałby nim zostać raczej;
Otóż ten przepis nazywa się;
Krótko i prosto: Witamina D;
Dociera do nas wraz z promieniami;
Gdy się na słońcu latem opalamy;
I choć z tego spawy nie zdajemy sobie;
Działa zbawiennie na nasze zdrowie;
I dzielnie walczy z wieloma chorobami;
(tak jak siłacze ze złymi skomkami);
Dlatego w lecie, kto tylko morze;
Powinien przebywać na słońcu, na dworze;
I jeść pełne witaminy D jajka;
To fakt naukowy - nie jakaś bajka :)