Gdzieś za górą, gdzieś za lasem,
tam, gdzie strumyk cicho płynie,
mieszkał sobie pewien siłacz,
który Daniel miał na imię.
Co dzień rano na śniadanie
jedno jajko siłacz zjadał,
znany był ze swej dobroci
oraz mocy, którą władał.
Marzył Daniel o królewnie,
która w starym zamku mieszka,
córką jest znanego króla
i na imię ma Agnieszka.
Choć królewna była piękna
to bladziutką cerę miała,
była ciągle bardzo słaba,
swego ojca zamartwiała.
Nie czekając ani chwili
król ogłosił wszędzie,
kto królewnie zdrowie wróci,
tego żoną niechaj będzie.
Gdy usłyszał o tym siłacz
bardzo się ucieszył,
swój eliksir zapakował
do zamku pospieszył.
‘
To nie żadna tajemnica,
każdy chyba o tym wie,
że ten napój wyjątkowy
witaminą D się zwie.
Od imienia swego stwórcy
nazwa ta powstała,
moc w sobie ma wielką
ta kapsułka mała.
Odzyskała szybko zdrowie
prześliczna królewna,
że Daniela pokochała
była odtąd pewna.
W dniu wesela piękne słońce
na niebie gościło,
a na szczęście młodej pary
patrzeć było miło.