O matko, mam nadzieję, że dziecku się nic nie stało, bo jestem w stanie sobie wyobrazić, jak to mogło wyglądać :(
Zaczynam się teraz rozglądać powoli za wózkiem. Mój pierwszy synek jeździł w Teutonii Fun, ale niestety sprzedałam ją, a pewnie bez problemu wytrzymałaby i drugie dziecko. Również stawiam na bezpieczeństwo, choć nie ukrywam, że względy wizualne też są dla mnie ważne :)