Skocz do zawartości
Forum

Ahaja

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ahaja

  1. Bardzo dziękujemy! ♥ Dane wysłane:-) Pozdrawiamy!
  2. Toż to hit jest w internecie: (inter)fejs najsłodszy w świecie! Tamarka, 2 latka i 5 miesięcy
  3. Czym różni się wanna pełna pianki, od skrzynki pełnej piłeczek? W wannie jest mokro, w skrzynce sucho, ale radość taka sama!
  4. Ja również gratuluję zwycięzcom i dziękuję za wyróżnienie:)
  5. Przede wszystkim, bądźmy szczerzy: trendy w modzie znać należy, by zawartość zmienić szafy, nie popełnić żadnej gafy, i nie ubrać się w to samo... Bo dwulatka też jest damą!
  6. GDY MNIE KTOŚ NA BALU SPOTKA, POZNA MNIE PO BUZI KOTKA.
  7. Gdy zabawa w "A kuku!" zaczyna żyć własnym życiem...
  8. O wyższości fotelika nad spacerówką:)
  9. Zorientowali się. Zabrali czekoladę. A było już tak pięknie... Tak pięknie...
  10. Prawdziwy Rockman kończy występ z poślizgiem na scenie i rozwala gitarę... Albo cymbałki. Tamara, 14 miesięcy
  11. Bardzo się cieszymy z Tamarką, i serdecznie dziękujemy, również za gratulacje:) To ogromne wyróżnienie, bo wszystkie fotki były super! Pozdrawiamy! P.S. Jak robiłam to zdjęcie córeczce, to ze śmiechu nie mogłam utrzymać aparatu:)
  12. Moja nagroda też dotarła. Serdecznie dziękuję i pozdrawiam:)
  13. ok, Dane wysłane:) pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję
  14. Serdecznie dziekuje za wygraną:) Czy mam oczekiwać na email? Pozdrawiam
  15. Co byś chciała dziś, córeczko? Kiwi? Jajko? Może mleczko? No, a może pyszny serek? Wszystko ma witamin wiele. Zwłaszcza witaminę "D", co do brzuszka trafić chce i pomaga w odporności, i buduje mocne kości. Zjedz, Kochanie, choć troszeczkę, a opowiem ci bajeczkę. To zdarzyło się w krainie, która z braku słońca słynie. I przez cztery pory roku pogrążona była w mroku. Wszyscy, którzy tam mieszkali bardzo często chorowali. Tymczasem, królewskie dziecię miało zjawić się na świecie. A – wiadomo – król z królową chcieli mieć córeczkę zdrową, więc martwili się bez końca, narzekając na brak słońca. Ale, jak legenda niesie: czarownica mieszka w lesie, co potrafi czynić cuda, jeśli dotrzeć tam się uda. Droga trudna i daleka: rwący strumyk, bystra rzeka, gęste krzewy, strome góry, bagna i wysokie mury... Król niczego się nie boi, więc wyrusza w lśniącej zbroi, nie marnując dłużej czasu - znaleźć czarownicę z lasu. Po tygodniach ciężkich wielu, wreszcie dociera do celu: starej chaty czarownicy. Ona, zaś, w czarnej spódnicy, właśnie sfruwa na swej miotle by miksturę zważyć w kotle. „Witaj, Pani! Jak twe zdrowie? Mą historię ci opowiem: Ja przybywam tu z daleka, w domu na mnie żona czeka, co urodzić ma królewnę... Ale losy jej niepewne, bo nad niebem mej krainy nie ma słońca odrobiny. Jak królewnę mam wychować, by szczęśliwa była, zdrowa? Wiem, że umiesz różne rzeczy: otruć kogoś lub wyleczyć. I wiesz to, czego nikt nie wie... Czy pomożesz mi w potrzebie?” Czarownica kiwa głową: „Pomogę, masz moje słowo, ale trudno mi uwierzyć, że tak bardzo ci zależy. Wiem, przebyłeś drogę całą ale dla mnie to za mało. Potrzebuję pod kociołek jakiś kamień albo stołek... Widzisz, królu, tamten głaz? Chyba będzie on w sam raz, czy dasz radę, Jaśnie Panie, przynieść go tu przed śniadaniem?” Król posmutniał, lecz po chwili nad kamieniem się pochylił, myśląc „to dla ciebie, córko”, dźwignął, a głaz niczym piórko stał się lekki – nie do wiary! Czy to magia? Czy to czary? Coś dziwnego tu się dzieje... Czarownica w głos się śmieje: „Żaden z ciebie siłacz, Panie, każdy unieść głaz jest w stanie albo zostać bohaterem jeśli ma intencje szczere. Uratuję twoją córę: przygotuję jej miksturę ze słońca złotych promieni, co jej życie w mig odmieni.” I to koniec tej bajeczki. Król doczekał się córeczki, pięknej, zdrowej, roześmianej, mądrej, grzecznej i lubianej. A miksturę tę, Kochanie, właśnie zjadasz na śniadanie. Możesz wierzyć mi lub nie: To jest witamina „D”, Porcja słońca w talerzyku, która zalet ma bez liku. I pomoże ci na pewno, bo ty jesteś też królewną, dla której odważny tata także przebyłby pół świata, i pewnie by wiele razy, w lśniącej zbroi dźwigał głazy, po słoneczną witaminkę by ratować swą Kruszynkę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...