witam serdecznie w ten piękny dzionek. Pogoda ładana a ja mam ból gardła, siedzę w pracy i popijam herbatke z cytrynką bo to jedyne moje lekarstwo na dziś. Muszę powiedzieć że to forum wciąga. Miałam ciężki tydzień w pracy, ale naszczęście koniec już. Za tydzień wizyta i chyba poproszę o małe L4, tak dla odpoczynku psychicznego, i jeśli będzie dobrze zamierzam zaraz pojechać do rodziców i podzielić się dobrymi wiadomościami, oni już nie mogą się doczekać kiedy zostaną ,,dziadkami'.
Długo trzymałam tą wiadomość w tajemnicy bo nie chciałam kolejnego rozczarowania. Moja historia jest dość skomplikowana i wiele przeszłam. Ubiegłe święta Bożego Narodzenia spędzałam radośnie bo wiedziałam że jestem w ciąży(początek) ale nie mówiłam nikomu to była moja tajemnica, no i 7 stycznia okazało się że to koniec -puste jajo płodowe. Po pierwszym okresie miałam zgłosić się na wizyte i badania genetyczne, już nastawiłam się na wydatki bo te badania kosztują, no ale złapałam zapalenie oskrzeli więc wizyta przepadła, czekam drugiego okresu i się niedoczekałam( i dobrze). Poszłam na wizyte a lekarz stwierdza że jestem w ciąży, nie mogłam uwierzyć. Gin powiedział że po 15 maja bedzie spokojny, jak przyjde na wizyte i nic do tego czasu sie nie wydarzy, i że jest tym razem dobrej mysli. Dlatego modlę się bo wiem co to znaczy rozczarowanie.