Witajcie dziewczyny
Przeczytałam to forum od dechy do dechy, szczerze mówiąc podniosły mnie Wasze wpisy na duchu. Jestem w 26 tc bliźniaczej a od 4 tygodni jestem posiadaczką szwa na szyjce, która miała już 17 mm i robił się lejek. Od początku ciąża brzebiega ciężko, na początku miałam mega krwawienia w 6tc a później w 15tc,jak myślałam że kłopoty się skończyły to wyszło ze szyjka się skraca. Niestety cały czas leżę, chodzę tylko do WC i szybki prysznic, na ostatniej wizycie szyjka 2,7 mm na szczęście szewek trzyma i rozwarcia nie ma.Martwią mnie jednak trwrdnienia brzucha mimo nospy, asparginu,duphastonu i luteiny,mam jednak nadzieję że uda mi się tak jak Wam donosic moje maluszki :)