Czesc dziewczyny.Czytam Was od początku ale dopiero teraz postanowiłam dołączyć do Was.2 lipca urodziłam przecudowną córeczkę po sześciu latach starań,po drodze były niepowodzenia ale w końcu się udało.Rodziłam naturalnie,poszło bardzo szybko bo 3,5godz.i było po wszystkim,problemy zaczęły się gdy wróciliśmy do domu.Postanowiłam opisac tutaj naszą historię by wesprzeć OleFasole ponieważ nasza historia jest bardzo podobna...Nasza córka przez pierwszy miesiąc nie spała ani w dzień ani w nocy,ciągły płacz,krzyk i piętnastominutowe drzemki,ciągle na rękach,czasami odkładałam Ją po osiem razy do wózka i tak co chwilę się budziła,na spacery prawie nie wychodziłam bo był ciągły ryk...i nagle nie wiadomo kiedy dziecko zmieniło się w aniołka.Przesypia noce bardzo ładnie,dzisiaj spała dziewięc godzin z jedną przerwą na karmienie,w dzień bardzo dużo gada po swojemu i bawi się na bujaczku,przesyła mnóstwo uśmiechów i jest cudowna.Jesteśmy na nutramigenie co uważam ze też miało duży wpływ na unormowanie się wszystkiego.W tej chwili naszym jedynym zmartwieniem jest ulewanie wręcz hlustanie ale z tym tez jakoś sobie radzę-dosypuję do mleczka Nutriton i widze ogromną poprawę.Także Ola myśle że jeszcze kilka dni i u Ciebie też się wszystko unormuje i nie będziesz pamiętać o trudnych początkach...