Skocz do zawartości
Forum

Martyna1

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    P

Osiągnięcia Martyna1

0

Reputacja

  1. Cześć kochane! Co tam u Was?? Pamięta mnie Któraś? Rosną te nasze dzieciaczki tak szybko, że nie zdążymy się nacieszyć, a już będą nam pyskować (żartuję, kto jak kto, ale nasze Aniołki napewno będą grzeczne :-D ) ;-) w czwartek idziemy z Aśka na kolejne szczepienie- znowu będzie mi serce pękać, ale na szczęście tylko jeden zastrzyk (przeciw wzw) i potem dopiero w 13-14 miesiącu :-) pozdrawiam, ściskam i całuję. Spokojnej nocy :-*
  2. Miska81 może nie, że nie lubię fb, ale mam go tylko i wyłącznie dla kontaktu z prawdziwymi znajomymi, z którymi utrzymuje kontakt. Żadnej aktywności nie mam, chodź jestem na fb codziennie :-) Czekam już za przyjęciem do grupy, gdyby nie była tajna, to bym też nie dołączyła, a tak warto spróbować
  3. Pomyliłam się zamiast delicol chciałam napisać dicoflor- go stosuję. Jak wychodziłam ze szpitala zapisali mi go, bo mała przyjmowała antybiotyki i do dziś w razie czego mam go pod ręką :-)
  4. Miska81 Dzięki wielk ie za rady, nazwy leków już spisałam na kartkę :-) Magdalena3 ja też stosowałam delicol i mam go cały czas w domu w razie potrzeby :-) eewelinka a jak dołączyć do Was na fb?
  5. Aha z tego wszystkiego zapomniałam się pytać lekarzowi co mogę brać na przeziębienie przy karmieniu piersią, bo już trzy razy od porodu byłam chora. W szczególności coś na katar... Może Wy mi coś poradzicie? Bo na tego konwala liczyć nie mogę...
  6. Witam! :-) Szczęśliwego Nowego Roku, przede wszystkim w zdrowiu, bo to najważniejsze- resztę można nabyć... Ja co do tematu wagi nie mogę się dołączyć, bo od ostatniego ważenia na szczepieniu (19.11) nie była ważona... Miałam chwile zwątpienia, czy napewno dobrze przybiera, jednak wszyscy mnie uspokajali, że widać, że ładnie rośnie... Oby mieli rację. Teraz lada dzień, powinni wzywać do kolejnego szczepienia, to zobaczymy. Ogólnie, to 30 byłam u lekarza, bo mała dostała katarku, ale bardziej martwi mnie jej charczenie (tak jakby miała cały nosek zapchany, a w rzeczywistości jest czysty) miała to już jak przychodziła położna, mówiła że to od suchego powietrza i że póki nie gorączkuje i nie ma innych objawów to nie ma powodu do niepokoju. Jednak to już trochę trwa, niby nie jest gorzej, jednak poinformowałam o tym naszego lekarza i poprosiłam żeby przyjechał do nas do domu ją osłuchać,a on mnie ochrzanił, że ma do 100 pacientów dziennie i nie ma czasu na głupoty... Mówię, że przyjdę wtedy z małą jutro, a on do mnie, że nie mam mu się pokazywajć, bo jest sylwester... Co za gnoj a nie lekarz... Zmieniam go. Chciałam tylko żeby do szczepienia mała miała wyleczony katarek i żeby ją osłuchał... A co do wiercenia się w łóżeczku, to moja Aśka robi kółka :-D tam gdzie główka zaraz są nóżki i spowrotem główka i tak cały czas :-D a nogi jakby mogła to by na lampę położyła hehe. Co do podnoszenia główki, to ma dni kiedy cały czas podnosi, a są takie że na lenia totalnego ;-)
  7. Ja też nie szczepie, tz tylko podstawowe. Mam obawy i dręczy mnie sumienie, jednak u nas główną rolę odgrywa cena... W zamian za to chcę jak najdłużej karmić piersią i mam nadzieję, że to Malutką uchroni. Dziewczyny, a jak to wygląda u Was z nocnym karmieniem? Budzicie swoje pociechy? Moja Aśka coraz to częściej przesypia całą noc. Ja się przebudzę myślę, że to 2-3 a to 5 i wtedy dopiero biorę ją do piersi, a ostatni raz jadła o 22... To jest 7 godzin, nie za długa przerwa? Wiem, że nasze dzieciaczki już coraz większe i każde dziecko inne, jednak to moje pierwsze i nie dokońca wiem jak to wszystko powinno wyglądać, by za mocno nie odbiegać od normy. Pytam siostry, to tylko kręci oczami, że przesadzam, że się takimi rzeczami martwię, a mama to tylko radzi, żebym jej dała butelkę z mm chociaż na noc- nie czuję takiej potrzeby i nie chcę, nie jest dla mnie problemem karmić w nocy, nawet jakbym musiała co 2h wstawać... A ta moja siostra jest tak lekkomyślna, że przyszła do mnie wczoraj z chorą córka na rota, biedna się męczyła, zwracała, a ta siedziała jak taka święta kwoka... Miałam nerwa jak nie wiem i na nią, ale i też na siebie, bo jestem z tego typu ludzi, co nie potrafią się odezwać... Oby Malutkiej nic nie było.
  8. Co do diety, to też niestety uważam co jem i serce mi pęka na myśl o świątecznych potrawach... Dziewczyny co bierzecie przy karmieniu piersią jak dopadnie Was silny ból głowy? Dopiero teraz wróciłam do świata żywych, od samego rana zmagałam się z bólem głowy, wzięłam jedynie apap, zimne obkłady,ale z godziny na godzinę było coraz to gorzej... Przed ciążą miałam częste migreny, w ciąży było super, bo minęły, a teraz chyba na nowo wracaja :-/
  9. Hej dziewczyny! Oj, ile razy to ja już miałam te kryzysy... Na szczęście trwają góra 3 dni, ale mimo to dają w kość. Nic szczególnego z tym nie robiłam, tylko bardzo często malutką do cyca przystawiałam. Ostatnie dni były dla mnie koszmarem. Utrzymuje telefoniczny kontakt z dziewczyną co razem ze mną rodziła. Dwa dni temu zadzwoniła do mnie, że podczas porodu zarazili ją żółtaczką, a rodziłam łóżko koło niej, w tym samym czasie, przy tych samych lekarzach a potem byłyśmy na jednym pokoju, korzystałyśmy z tego samego fotela do karmienia, a obydwie miałyśmy nacinane krocze no i świeża rana w sumie na zewnątrz. Niby żadna z nas nie pobrudziła go krwią, no ale jednak czerwona lampka się zapala. Wczoraj położyli ją na oddział zakaźny, jednak dziś wykluczyli wzw każdego typu- kamień z serca. Co innego jest u niej przyczyną zapalenia wątroby. A w pt miałam już w planach iść robić wyniki, niby byłam szczepiona, ale to było ponad 20 lat temu, jedni twierdzą, że to na całe życie, inni mówią o dawkach przypominających... Całe szczęście, że wykluczyli u niej ten wirus i dla jej dobra i dla mojej spokojnej głowy, bo bym chyba z nerwów umarła. Najgorsza byłaby ta rozłąka z małą. No ale koniec czarnych myśli :-) Pozdrawiam!
  10. Ja krwawiłam 5 tygodni, później miałam tydzień przerwy i na ostatni dzień połogu znowu zaczęłam krwawic, co przyczyniło się do przełożenia wizyty u ginekologa (bo nie mógłby wymazu do cytologi pobrać) i tak krwawiłam do końca 7 tygodnia po porodzie. Potem jest poniedziałek tydzień w którym mam umówiona kolejną wizytę, a tu znowu krwawię, ale po 2 dniach ustąpiło, a był to już 9 tydz po porodzie no i w czwartek (ten co był) poszłam do ginekologa i wszystko ok tylko na bliźnie narosło mi takie jakby dzikie mięso wielkości groszka, ale to nic takiego i oznajmił mi, że po współżyciu mogę plamić, a nawet krwawic i nie mam się tym martwić. A te krwawienia, to nie był okres, tylko ciąg dalszy oczyszczania. Więc spokojnie dziewczyny, wszystko jest ok :-)
  11. SheViolet Ja miałam w 7 tyg po porodzie wizytę u gin, ale zadzwoniłam do niego, bo 5 tyg krwawiłam, później miałam tydzień przerwy i na ostatni dzień połogu znowu zaczęłam krwawic- też myślałam, że to miesiączka, ale doktor powiedział, że jak karmię piersią to to napewno ciąg dalszy oczyszczania i że mam przyjść jak przestanę plamić. No i przestałam w zeszłym tygodniu i dziś znów się zaczęło taką świeżą krwią (kończy się 8 tydzień od porodu)- dobrze, że w czwartek mam wizytę, czy nie będę krwawic, czy będę- idę. Z mężem próbowaliśmy się zbliżyć (o dziwo), ale bolało i przerwaliśmy... Jednak to krwawienie, to raczej nie jest związane z tą próbą, bo zaczęłam plamić dopiero dzień po. Tak sobie teraz myślę, że skoro bolało podczas stosunku, hmm raczej tego tak nie można nazwać, bo naprawdę płytko to wszystko się odbywało, to co to będzie jak gin mi wziernik (czy jak to się mówi) włoży, chyba mu z fotela zjadę z bólu i na nowo popękam w środku... Ale się głupia nakręcam... A jak u Was wyglądały wizyty? Bolało?
  12. Aha, jeszcze pytanie do mam karmiących piersią, a mianowicie jak wyglądają kupki Waszych Pociech? Moja Aśka robi 1-2 dziennie takie złociste, ale rzadkie. Może nie aż takie jak woda, ale dość mocno luźne. Pytam, bo w sobotę przewijała ją moja siostra i była w szoku, że Mała robi takie luźne kupki, a ja nic z tym nie robię. Ona karmiła swoją córkę mm, no ale dzieci wyłącznie na piersi, to chyba takie robią, czy się mylę?
  13. Hej Dziewczyny :-) Moja Aśka przybiera 200 tyg i moja położna mówiła, że to górna granica, bo dzieci na piersi powinny przybierać od 150-210 tyg :-D czyli co położna, to co jest innego i bądź tu mądrą... Trochę mnie strach ogarnął gdy poszłam dziś rano do toalety. Znowu zaczęłam krwawic... W czwartek będzie 8 tyg jak jestem po porodzie i w czwartek też mam wizytę u ginekologa, poprzednia musiałam przełożyć, bo krwawiłam i doktor powiedział, że mam przyjść wtedy jak nie będę plamić, bo nie będzie mógł cytologi pobrać, ale teraz już pójdę, bo to chyba nie jest normalne tak długo krwawic (taka świeża krew). Na szczęście nic mnie nie boli, nie gorączkuje... Chociaż teraz jak zobaczyłam tą krew, to już mnie całe podbrzusze boli, tak się nakręcam... jest po 9 a moja Malutka jeszcmd śpi. Dostała cyca o 7.30 i zasnęła dalej :-) Mam też wątpliwości do mojego karmienia piersią... Niby pije intensywnie, ale krótko, nie raz zamiast pić, to większość czasu się bawi tym cycem. Nie jestem pewna, czy dojada... Nie mam nawet gdzie jej zważyć. A bilans dopiero na następnym szczepieniu, czyli coś za około 5 tyg Pozdrawiam i miłego dnia życzę
  14. Cześć dziewczyny :-) właśnie jestem po ostatniej wizycie położnej i nastraszyła mnie kilkudniowym kryzysem w karmieniu piersią. Często przychodzi on z końcem 3 mies. Zaleciła wtedy przyjmowania dużo płynów i herbatki poprawiające laktacje i zapewniła, że wszystko wróci do normy. Może któreś z Was przyda się ta informacja :-) Po wczorajszym ważeniu na szczepieniu Malutka waży 4800 (w sobotę skończy 7tyg). Ogólnie to prawie serce mi pękło, tak Mała płakała. Mam wyrzuty sumienia, że nie wykupiłam tego zastrzyku 3w1... Z mężem od początku obstawialiśmy na dziewczynkę. Jednak dla mnie to dużej różnicy nie robiło czy będzie chłopiec czy dziewczynka- to moje pierwsze dziecko. Ale dla męża córka to było marzenie, bo u niego w rodzinie od pokoleń nie było dziewczyn. Teraz chodzi dumny jak paw, że jako jedyny ma córkę (a ma 6 braci!:-D) Miłego dnia! :-)
  15. Aśka1233 Moja Malutka urodziła się 57 długa. Tydzień temu ważyła 4650g i też nosi 2 i jeszcze ma luz :-) Jak nosiła 1, to było widać, że są za małe po pierwsze to w pasie no i często zawartość wypływała bokami ;-), ale chciałam je do końca zużyć.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...