Witam wszystkie majowe mamy i ich kochane pociechy.
Podczytuje Was juz od hmm od baaardzo dawna, ale z braku czasu i z wielu zmartwien nie bylo kiedy napisac i brakowalo ochoty. ..
Jestem mama 3 miesiecznej Julianki, mamy juz za soba pobyt we Wroclawskim szpitalu... glowny powod to wlasnie - brak laknienia, dlatego kiedy czytam jak inne mamy martwia sie ze ich dzieci malo jedza to az im zazdroszcze tego "malo jedzenia". Moja coreczka "zjada" na dobe 250 ml, czasem 300 a 350 ml to gora... Generalnie karmienie wyglada tak, ze cos zje jak zasnie i to po godzinie czasu... wiec wyobrazcie sobie jak wyglada nasz dzien... Naprawde Wasze dzieciaczki zjadaja duzo, jesli przybieraja na wadze i wyniki maja dobre to znaczy ze tyle im wystarcza.
Karmienie piersia to cos cudownego, emocjonalnego...ale czasem po prostu z roznych przyczyn nie mozna karmic piersia i zostaja te mieszanki... Ja mialam malo pokarmu, ale walczylam...po pobyciu w szpitalu dla dobra dziecka trzeba bylo przejsc calkowicie na mm i to na jakis Neocate bo coreczka ma ciezka alergie pokarmowa...liczenie kazdego wcisnietego ml, kazdego ulania i godziny spedzone na karmieniu i lzy cisnace sie do oczu u mnie i u mojego meza... wyjazdy do lekarzy...walka o zdrowie dziecka by nie skonczylo sie to wszystko sonda... Dla wszystkich martwiacych sie mam duzo sil czerpanych z usmiechu swoich malych serduszek.
Pozdrawiam