mama amelii bardzo mi przykro z powodu psinki, sama straciłam w tym roku ukochanego pieska po 18 latach, wiec wiem jaka to pustka jak z dnia na dzien go zabraknie, w dodatku od roku mam kota i jego będę musiała oddać mamie na jakiś czas, bo jest agresywny w stosunku do dzieci ( mam 3 bratanków, których strasznie atakuje) i boje sie ryzykować
chocovanilla trzymaj się kobito, teraz przez te hormony ciezko o stabilność psychiczną, ale musimy być dzielne, bo mamy dla kogo :) ja też coraz gorzej dogaduje się ze swoim, mam wrazenie ze zupelnie mnie nie rozumie i sugeruje ze ze wszystkim przesadzam... teraz jeszcze zachciało mu się zmiany pracy i nawet nie wiem kiedy zamierza mieć wolne, a ja nienawidze jak nie znam Jego grafiku. Siedzę całe dnie sama w domu, więc wszystko układam pod Niego, a potem coś sobie zaplanuje a On mi wyskoczy, że wolne ma, taka wtedy jestem zła wrrr....
kasia300 zainspirowałaś mnie tym praniem , bo mnie juz korci od jakiegoś czasu, ale cały czas sobie mówie, że za wcześnie, że się zakurzy, ale z drugiej strony tak to bym miała zrobione i nie myslalabym, że coś tam jeszcze wisi nade mną, a nie wiadomo wiadomo jak się będę czuła...
Co do proszków do prania, ja kupiłam płyn do prania i płyn do płukania z Loveli , ale chyba upiorę tylko w płynie do prania skoro mówicie, że może uczulać. I ja też będę prać wszystko, i te nowe i używane i pościele i wszystko, bo strasznie nie lubie jak coś pachnie taką plastikową nowością :p nawet swoje rzeczy jak kupie nowe to piore, takie zboczenie
Welka ja też nie widzę tej fotki, ale to chyba jakiś błąd na stronie.
Dziewczyny, a apropo mnie to w poniedziałek byłam na swoim wyczekiwanym USG. Mówie wyczekiwane bo ostatni miesiąc miałam się oszczędzać, ze względu na bardzo niskie łożysko i bolesne napinania brzucha ( moja gin podejrzewała, że może się zacząć skracać szyjka).
Na szczęście dobre wieści, szyjka w miare długa - 3,4 mm, twarda, zamknięta, łożysko pięknie się podniosło a dzidziuś nawet ułożył się już główkowo.
Tylko jedna rzecz troszke zaniepokoiła lekarza, a mianowicie waga - 1300 g (26+6tc) !! Pytał się czy nie mam cukrzycy, ani wysokiego ciśnienia. Bardzo szybko przybrał bo w 20+6tc ważył niecałe 400g. Moja gin na wizycie we wtorek powiedziała, że bardzo duży i że jeśli dalej będzie tak rósł to może dobić nawet do 5 kg i trzeba to obserwować, bo możliwe, że będzie musiała skierować na cc...
Przez całą ciąże przytyłam raptem 2kg, fakt że przed ciążą nie byłam chudzinką bo 78 przy wzroście 170, mąż też mały nie jest, więc lekarz się śmiał, że po kim ma być mały. Ale tak mnie jakos przestraszyli, że teraz boje się jeść. Myślicie, że mamy jakis wpływ na wage naszych maluchów?
W nagrodę dostałam piękny filmik na którym widać jak mały zasłania rączką nosek i pije wody płodowe ( nawet podczas badania je :P)
Buziaki dla Was :*