Ja właśnie dziś nabyłam łóżeczko i wanienkę. Mieskzam w Norwegii także nie mam za bardzo możliwości przewiezienia wszystkich rzeczy z Polski. Póki co udało mi się jeszcze zorganizować transport dla fotelika i bazy isofix do niego więc jak zamówię to poświętach mi przyjedzie.
Dla siebie nie mam jeszcze nic, oprócz stanika do karmienia, który jest idealny na moje wielkie balony już teraz i myślę, że wytrzyma przez kolejne miesiące i do karmienia :-)
W związku z tym, że jesteśmy z mężem sami, nie jestem narażona na żadnego rodzaju dziwne pytania, wszyscy się tylko cieszą , że nas widzą przez Skype i wychodzą z siebie żeby coś się dorzucić, kupić śpioszki, pajacyki nianię itd. więc zakładam, że większą część wyprawki i tak już będę miała przygotowaną po wylondowaniu w Polsce.
Odnośnie pracy to ja też na nianię się nie piszę, po kilku miesiącach ja zacznę szukać pracy a z małą Zosią zostanie tatuś, który się już zdeklarował, że czas na moją karierę. On na szczęście pracuje naukowo i może sobie pozwolić na pracę w domu. Ciekawe tylko czy pierwsze miesiące nie nakłonią go do diametralnej zmiany decyzji :-)