Skocz do zawartości
Forum

Sylwilla

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Sylwilla

  1. Hej dziewczyny. Jestem tu nowicjuszem. Zajrzałam do Was, gdyż o dziecko staramy się z narzeczonym od kwietnia 2014r. W marcu b.r. zdiagnozowano u mnie pcos, insulinooporność, nadczynność tarczycy i hiperprolaktynemię. Obecnie od 1.5 miesiące zażywam euthyrox i metformax. Odkąd pamiętam miałam nieregularne @, ale nie przejmowałam się tym zbytnio dopóki nie podjęliśmy starań o dzidziucha. Odkąd biorę ww. leki uznałam, że spróbujemy po ludzku, w domniemanej (bo ciężko wyliczyć termin owulacji mając @ co 3 miesiące) połowie cyklu zadziałać. Niestety nie mogłam w tym względzie liczyć na swoje ciało, bo odkąd jadę na lekach nie mam żadnej wydzieliny, temperatury też nie miałam. Jedynym "objawami" owulacji było u mnie częste nocne oddawanie moczu, nawet co 1-2 godziny i ból jajników. No i się zaczęło... Kłucie jajników-częste, bolesne i krótkie; od domniemanej owulacji ciągły ból piersi, spóźniający się @ (powinien pojawić się 4 dni temu przy założeniu, że te leki miały mi pomóc w regulacji). Ciekawe zdarzenie miałam w środę, czyli dzień przed spodziewanym@, mianowicie podczas wygibasów z narzeczonym pojawiła się krew. Myślałam, że to zwiastun @, ale od tamtego czasu miałam tylko słabe brązowe plamienie...Poza tym w piątek się zapomniałam i trochę przyszalałam i wypiłam trochę piwa z rodzinką. I w nocy zaczął się sajgon. Wymioty pół nocy... Następnego dnia co zjadłam to po godzinie zwracałam. A przyznam szczerze, że lubię piwo i nigdy po nim nie wymiotowałam... Świra dostaję już. Moja ginekolog mi powiedziała, że przy moich problemach z prolaktyną nie ma raczej szans na ciążę, ale moje ciało nie zachowuje się normalnie. Nie wiem czy to przez leki, czy może udało nam się jakimś cudem. Czy może mi ktoś udzielić wirtualnego wsparcia?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...