dzięki za słowa pocieszenia, też na to liczę. To co teraz przechodzę jest do mnie nie podobne. Zawsze miałam mnóstwo energii, od rana do nocy, wszędzie było mnie pełno. Ten stan, w którym się znajduję bardzo mnie zaniepokoił, rodzinę też. Zrobiłam sobie dodatkowe badania dotyczące tarczycy, są raczej w normie. Bałam się, że wpadam w depresję. Pocieszam się i czekam na ten przełomowy 12 tc. Mam nadzieję, że power powróci, moje dzieci mnie potrzebują, mąż cierpliwie wszystko znosi. Rodzice czasami tracą cierpliwość do mnie. Wydaje mi się, że poprzednie dwie ciąże przechodziłam łagodnie. Fajnie, że jesteście Dziewczyny, z taką grupą wsparcia. Wszystkie mamy podobny etap w życiu.