Witam was :)
Nocka jakoś poszła o 20.30 poszłyśmy spać... za godzinę się obudziła ale wystarczył smoczek. Staram się ją przyzwyczaić, że poranna drzemka jest samodzielna bym mogła coś zrobić (właśnie usypia)
Co do fotelika... my mamy jeszcze ręczne, ale w pokoju dziecięcym czeka już kolejny ale jakoś nie mam chęci ją ładować w tym kombinezonie w aucie jak krzyczy bo chce już jechać ;/ a tak w domku ją zapakuje i już lecimy
Basenik też mam ochotę z nią zaliczyć, ale czekam, aż będzie cieplej. Na razie chodzimy na zajęcia mama&baby ale nie wiem czy mi to odpowiada. Leży jest fajnie, ale jak ją coś przestraszy to już ciągle na rękach. Chyba wybiorę inne zajęcia gdzie będę mogła spędzić tą godzinę sama nie myśleć o tym jak ją położyć co zrobić by ją nic nie przestraszyło itp...
Ja karmię piersią mała jest zdecydowanie wielkim cycusioholikiem :) Ale od samego początku jest nauczona, że raz na jakiś czas zostaje w domku z tatą jak mam zajęcia na uczelni. Co daje mi możliwość wyjścia na chwilę bez małej lub na romantyczną randkę z małżem :) ale zwykle wychodziliśmy w ciągu dnia... w sobotę idziemy na bal karnawałowy więc już się boję jak ona będzie zasypiać z dziadkami
Dziewczyny mam pytanie czy któraś kp miała przygodę z wielorazowymi wkładkami laktacyjnymi? Takimi z PUL, z bambusa, bawełny lub z wełny merynosa??