-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Martynaa
-
Felimena to widzę, że sama nie jestem.. Ale mnie to pomału wszystko przerasta, bo on przez moje zachowanie się zmienił i zamiast słyszeć słowa otuchy, słysze słowa przez które cierpie.. bardzo cierpie :((
-
Co tam dziewczyny? Jak samopoczucie? U mnie trochę lepiej niż wczoraj.. Wczoraj była z moim m kłótnia za kłótnią, dziwie się, że w ogóle ze mną wytrzymuje :(( dziś go nawet za to przeprosiłam, bo wczoraj się czepiałam, a dzisiaj mi głupio.. :(( Dzisiaj wstałam (ledwo co - ktoś się awanturował w przystanku i nie mogłam wczoraj spać - a koło przystanku mieszkam), byłam w kościele.. Ludzi było multum, nie było gdzie siąść.. Mój brzuszek już jest bardzo widoczny, ale myślicie, że ktoś mi ustąpił? Ależ skąd! Stałam, stałam, aż zrobiło mi się słabo i musiałam wyjść na chwilę.. Dopiero potem ustąpił mi jakiś pan..
-
z moim m się bardzo kłóce, głównie przeze mnie.. zrobiłam się upierdliwa strasznie.. :(( w ogóle jakoś tak smutno mi cały czas.. jeszcze te bóle kręgosłupa, męcze się przy lekkich czynnościach.. ja juz nie mam siły :((
-
Zapewne Agak zostawili na obserwacji.. ja tak miałam, że pojechałam do szpitala i mimo, że było wszystko dobrze musieli mnie zostawić.. Przeczekajmy spokojnie weekend i napewno się odezwie! Co do światęcznych nastrojów.. to ja jestem w fatalnym ;((
-
Karolekdziewczyny aż wstyd się przyznać..... ja studniówke "przespałam", do porodu zostało mi 92 dni!!!!! mi też, mi też
-
Justi24 ja Luteine biorę dopochwowo.. Rano wstaję po pół godziny, a wieczorem no to wiadomo, śpie ;)) ale niestety - zawsze wypłynie.. nie zbyt konfortowe, ale nic się na to nie poradzi. Felimena Superr :)) żeby ci ta setka szybko i spokojnie zleciała A ja dziewczynki już jajka poświęcić byłam, świąteczne śniadanie zjedzone, ale humor coś kiepściutki.. :(
-
Kochane lipcóweczki.. Wielkanocny zając już po trawce biega. Baran z krzyżem białym nawraca człowieka. Ludzie z wszystkich miast święconkę zajadają, I w Niedzielę Wielkanocną życzenia składają. Tak więc ja, jak i oni przesyłam życzenia Zdrowia, szczęścia i miłości, w pracy powodzenia. Niech Pańskie Zmartwychwstanie na ludziach się odbije. Niech Jezus Zmartwychwstały też w sercach naszych żyje. Zdrowych, pogodnych i radosnych świąt, życzą Martyna z rodziną
-
ja tak.. normalnie wstaje conajmniej raz w nocy na siku. A dzisiejszą noc całą nie przespałam, chyba znów wdarła mi się infekcja :( co pare minut chciało mi się siku, szłam do wc i nic :( pare kropel.. dałam mocz do analizy, za nie długo powinnam już mieć wyniki. Przed ciążą dużo chorowałam na nerki i miałam często te infekcje dróg moczowych, ale boje się, bo to w jakimś stopniu zagrożenie dla maleństwa.. :(
-
agak kciuki zaciśnięte bardzo mocno! Tasik dlaczego? ;)
-
secondtry przede wszystkim wszystkiego najlepszego z okazji 30-stych urodzin! Zdrowia, mniej stresu i szczęśliwego rozwiązania! i rozchmurz się.. W szpitalu trochę odpoczniesz, odstresujesz się.. Zrobią ci wszystkie badania, będziesz spokojniejsza.. :) co do twardnień brzucha to ja zazwyczaj wieczorem mam twardy i napięty, ale lekarz powiedział, że to normalne po całodniowym wysiłku.. Najważniejsze, że z maleństwem wszystko ok! Do lipca zostało już nie dużo czasu :)
-
Chyba właśnie tak będę musiała zrobić..
-
Jejku na śmierć zapomniałam.. no to kiepściutko, cóż pokaże mu wyniki z morfologii dopiero na następnej wizycie, bo wątpie, żebym miała odrazu we wtorek wyniki..
-
A to kurczę ;P A ja mam szyneczke swojską, dziś się wygotuje i będzie mniami.. i schab zapiekany w cieśnie francuskim z jajkiem zrobię.. :)
-
Ja dzisiaj jadę odebrać wyniki moczu, mam nadzieję, że nie będzie w nim infekcji, choć coś czuję, że jednak jest :( noi morfolofię skocze zrobić w poniedziałek, oby tylko mi wyniki na wtorek przyszły bo będzie jeden wielki klops! a dziś dalsza część sprzątania.. i szykowania ;)
-
zanna miałaś szczeście, że trafiłaś na tak uprzejmą osobę, teraz mało takich ludzi na świecie.. ja mimo, że mam już bardzo widoczny brzuch nieraz stoje w autobusie, już pare razy mało brakowało, a bym zasłabła.. Ale co to ludzi obchodzi.. :(
-
Super dziewczyny, że wszystko ok z waszymi maluchami, ja mam wizytkę we wtorek, już nie mogę się doczekać.. mam lekki stresik, może wreszcie dowiem się co moje malutkie chowa w kroczku :) Morrwa w szkole jest ok, nauczyciele podchodzą do tego z uśmiechem, przynajmniej większość.. znają mnie i wiedzą, że wyróżniam się z pośród rówieśników nie tylko tym, że jestem wyrośnięta, ale że mam dość dorosłe podejście do świata - wierzą we mnie.. :) i zapomniałabym - jestem w trzeciej gimnazjum, dobrze się uczę, pozwolili mi chodzić tylko do egzaminów, po egzaminach dają mi wolne ;)
-
W sierpniu będzie miał 20..
-
Moja kuzynka ma synka Miłoszka.. :) mi bardzo podoba się to imię! My wczoraj już postanowiliśmy Julka albo Wiktor!
-
Niestety, ale w naszym kraju panuje teraz zupełna znieczulica. Ludzie myślą tylko i wyłącznie o sobie, nie patrzą na innych. Pamiętam jeszcze zanim byłam w ciąży i widziałam w tramwaju/autobusie jakąś kobiete, która w ciąży była, zawsze ustąpiłam miejsca.. Nie mogłam patrzeć jak stoi w tłumie z brzuchem, co może się stać jak mocniej zachamuje.. Ale starsze panie szturchną, nawet nie spojrzą - to straszne! Ja na codzień do szkoły muszę dojeżdzać autobusem, mam widoczny brzuch (nie da sie już go ukryć) i każdy doskonale widzi, że jestem w ciąży, ale mimo to siedzą wszyscy w najlepsze. Ostatnio nawet za plecami usłyszałam "ta gówniara w ciąży by ci ustąpiła, jak tak można"..
-
Morrwa tak, tak jak najbardziej.. tatuś dziecka jest moim jedynym partnerem, jesteśmy ze sobą już prawie trzy lata, na początku był w szoku, ale nigdy, ani na moment nie przestał mnie wspierać.. Dziecko będzie narazie mieszkać ze mną i z moimi rodzicami, przez pierwsze miesiące, potem mamy zamiar razem wychowywać, jak znajdziemy mieszkanie dla naszej trójki :) Karolek to cudownie, że wam się tak dobrze układa, mam nadzieję, że to samo będzie mogło powiedzieć o mnie, moje dziecko jak dorośnie.. :)
-
Scarlettj mam lekko skróconą szyjkę macicy, występowały też skurczę i dlatego zagraża mi przedwczesny poród.. (możliwe, że coś pogmatwałam..) Morrwa tak pomagają mi i to bardzo, wspierają mnie ze wszystkich sił.. Zarówno teraz jak i po porodzie wiem, że cały czas mogę na nich liczyć.. Bałam się bardzo ich reakcji i ździwiło mnie, że tak dobrze to przyjęli. I napiszę tak jak mi powiedział lekarz "nie wolno się smucić! bo to nie powód do smutku.. człowiek smuci się kiedy ktoś z tego świata odchodzi, a nie na świat przychodzi".. Te słowa mam w głowie.. W ogóle już nie żałuje, że tak się stało. Jestem szczęśliwa! :) Moje maleństwo kocham z wszystkich sił, choć jeszcze jest w brzuszku.. Nigdy nie zrobiłabym nic głupiego.. choć wiele ludzi mi się dziwi, że nie zdecydowałam się na krok jakim jest usunięcie ciąży.. Ale to głupi ludzie..
-
Miałam silne bóle podbrzusza i coś z szyjką, wstyd się przyznać ale ze stresu jaki wtedy miałam nawet nie dowiedziałam się co dokładnie jest nie tak.. Luteine biorę dopochwowo 2x1
-
secondtry znam twój ból, też cały czas się martwie czy napewno jest wszystko wporządku.. moja ciąża jest zagrożona, ciągle biorę luteinę na podtrzymanie.. ostatnio gdzieś mnie wszystko w środku boli.. boje się, że tam coś się rozszerza, albo coś.. panikuje ostatnio..
-
no tak, święta racja.. :)
-
aha.. no moja kuzynka była z mężem, z ciekawości.. fajna pamiątka, tak po za tym.. :)