Jesteśmy w połowie testowania. Duży plus, że deserków nie trzeba trzymać w lodówce, dzięki czemu zawsze można mieć je przy sobie. Synkowi bardziej smakują morelowe, ale to kwestia gustu:) Nigdy nie podaję tylko jednego produktu na drugie śniadanie czy podwieczorek, więc jak dla nas, malinowe mają troszkę za duże opakowanie, morelowe - w sam raz. Ale pewnie jak Synek będzie większy, to i malinowy zje na raz;)