Skocz do zawartości
Forum

romsta91

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez romsta91

  1. Deserki dotarły do nas trzy dni temu. Trochę poobijane i wgniecione ( ktoś porzucał sobie paczkami na poczcie :-) ). Nie zmieniło to jednak smaku.

    Deserek morelowy- przy pierwszym podejściu niestety nie zasmakował nikomu. Ani małej, ani synowi. Bardzo się krzywili. Mała jadła bardzo długo, trochę pluła, krzywiła się, a mój czterolatek powiedział że nie dobre bo kwaśne. Jak to starsze dziecko przyzwyczajony jest do słodkich smaków. Postanowiłam też spróbować i podzieliłam jego zdanie. Preferujemy słodkie rzeczy.
    Drugiego dnia mała jadła nieco chętniej. Po jej minie widziałam, że je bo nie ma wyjścia. Postanowiłam spróbować trzeciego dnia- bez zmian.

    Deserek malinowy- mamy odczucia podobne co do deserku malinowego. Mała jadła trochę chętniej.

    Podsumowanie:
    Morelowy- niestety nie przeszedł testu. Nie smakuje. Podzieliłam się więc z koleżanką. Może jej maluch zje ze smakiem :-)
    Malinowy- w miarę smakował małej. Jednak nie jestem przekonana czy to jest to. Został nam jeden. Może zje go bez krzywienia się.

  2. By użyć produktów do opalania marki FLOSLEK wyjeżdżać nie musimy
    bo nad morzem mieszkamy i tu czas spędzimy!
    Pogoda nam dopisuje więc ochrona przed słońcem by się przydała.
    Jakby tak się stało to była by to niespodzianka nie mała!
    W skład naszej rodzinki wchodzą osoby duże i małe więc uniwersalny produkt przydał by się nam byśmy nie kupowali różnych lecz używali jeden ten sam.
    Produkty te są bezpieczne dla dzieci i kobiet po porodzie co bardzo nam pasuje i sprawia,że spieczona skóra nam humoru nie psuje.
    Tłustych olejków i kremów nie lubię bo piasek się przykleja do skóry więc suchy olejek do opalania to dar wprost od natury!
    Kiedy na plaży siedzieć już nie chcemy
    to na spacer do centrum miasta idziemy.
    W fontannie maluch mój szaleje
    Nawet kiedy lekko słońce grzeje
    Ochrona przed nim jest konieczna
    Choć nie zawsze jest skuteczna.
    W Karpaczu z babcią moja pociecha była
    lecz do opalania babcia nic nie użyła.
    Bo kremiku kupić zapomniała
    A potem że się spiekła płakała.
    W marzeniach od kilku lat wyprawę do Indii planuje
    W myślach torbę pakuje i bilet na samolot dla rodzinki kupuje.
    Na pewno ze sobą bym olejki FLOSLEK zabrała po to by się wyprawa udała.
    Nawet w zimę słonko potrafi mocno grzać i we znaki się dać więc o skórę szczególnie dzieciaczków każdą porą trzeba dbać.

  3. Ekologia jest tym co na codzień robimy.
    Śmieci wyrzucamy do kosza i trawników nie śmiecimy.
    Butelki do plastiku lub szkła wrzucamy. Niezłą frajde z tego mamy.
    Papier i kartony w niebieskim pojemniku lądują
    I krajobrazu swym wyglądem nie psują.
    Baterie i nakrętki do przedszkola zanosimy.
    O przyszłości w czystym świecie myślimy.
    Ubrania za małe biednym oddajemy
    Bo jak dbać o przyrodę wiemy.
    Na kartkach z dwóch stron syn rysuje
    Na zabawki uważa i mało je psuje.
    Rolki po papierze toaletowym myszoskoczek obgryza.
    Dzięki temu ząbki sobie ostrzy a my nic nie marnujemy.
    W miarę możliwości ekologiczni być chcemy.
    Tak właśnie mój czterolatek mały rozumie ekologię i zielony świat cały. :-)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...