Czesc dziewczyny :-)
Milo slyszec ze wszyszkie sie dobrze czujecie i ze zdrowe jestescie,a ja wlasnie wracam do "normy" wczesniej pisalam ze kaszel mnie meczy i ze przeziebiona jestem, rozlozylam sie na maxa caly piekny weekend przelecial mi przez palce,bo musialam lezec w lozku,dzisiaj znowu u lekarza, kolejne tabletki na kaszel i gardlo,bo sie po prostu dusze... Ale jest juz o wiele lepiej.
Wam zycze duzo zdrowka :-) i dla malenstw w brzuszkach tez :-) My mamy wizyte w srode mam nadzieje,ze wszystko bedzie dobrze,strasznie sie martwie bo to juz polowkowe bedzie...
Ale przyznam sie szczerze,ze od kiedy czytam to forum jest mi lepiej,razniej i wiem ze tote dolegliwosci nie dotycza tylko mnie,a nie mam nikogo bliskiego(mamy,bratowej) pod reka,bo mieszkamy w DE i nawet z kim za bardzo pogadac nie ma o wielu nurtujacych tematach...
A co do tej poduszki to dostalam ja od mojej szefowej w prezencie,ale szczerze mowiac narazie nie jest jakos mega przydatna moze pozniej...
A ty Mari glowa do gory, jak maz zobaczy,ze przestajesz sie troszczyc o jego dobro to sam zrozumie i nie denerwuj sie teraz,bo potrzebujesz spokoju jaki i twoj Julek.... Pozdrowienia z lozka, mam nadzieje,ze juz niebawem wydostane sie na łono natury:-)