co do TSH to dostałam jeszcze skierowanie na jakieś dodatkowe badania w kierunku tarczycy i powiedział mi, że przy takich wynikach powinnam przyjmować hormony do tej tarczycy bo inaczej może to być niekorzystne dla rozwoju płodu.. Mój lekarz, mimo tego że jest mega sympatyczny, lubi wyolbrzymiać - dmucha zawsze na zimne jak to mówią, więc staram się nie wkręcać sobie nic do głowy na zapas (tymbardziej nie czytać "internetów") tylko pojadę i zrobię wszystko co zalecił dla własnego i dzidzi spokoju :) trochę mnie uspokoiłyście tym, że wam też tak wszystko wariuje, mam nadzieję, że wszystko jakoś dobrze się zakończy. eewelinka co do płci to nadal jest dla mnie niewiadomą, a to z takiego powodu, że jakoś w 3 miesiącu usłyszałam "prawdopodobnie dziewczynka", a na późniejszym usg Księżniczka (teoretycznie... bo może coś urosło od tamtej pory?) odwróciła się pupą i nie chciała pokazać co tam ma... dziś na wizycie obeszło się bez oglądania, bo na początku lipca jadę do Krakowa na USG kontrolne i tam mi ją pokażą, więc idąc tokiem myślenia mojego gin "co za dużo to nie zdrowo" dziś już dzidzi nie męczyliśmy :P ALE co by nie było - ważne żeby było zdrowe :) a póki co to rośniemy i rośniemy, a ból pod żebrami nie opuszcza od kilku dni... ;)
a co do snów to też od jakiegoś czasu śni mi się poród i maleństwo już na świecie, ale za każdym razem w tym śnie jestem bardzo zmęczona i mam poczucie, że źle się nim zajmuję.. nie wiem może to strach przed pierwszym dzieckiem albo coś, wszystko takie nowe... ale powtarzam sobie, że będę najlepszą mamą ;)