asiuncia007

Dziewczyny, dajcie znać w którym tygodniu już jesteście i jak zachowują się Wasze brzuszki. U mnie początek 7 a muszę rozpinać spodnie co strasznie mnie dziwi, bo płód przecież ma ok centymetra max. Wprawdzie jestem filigranowa, ale po mojej znajomej szczuplejszej ode mnie do 6.miesiąca nic nie było widać!

Zrobione!

Ja miałam owulację 29 grudnia, w Nowy Rok zauważyłam u siebie biały śluz, taki mocno kremowy i dużo tego było. Przez kolejne dni miałam ochotę na awokado, myślałam o moim chłopaku jako o ojcu i ogólnie jakoś tak inaczej się czułam, ale ciąży nawet nie podejrzewałam. Cykle miałam 27-30 dniowe. 32 dnia zrobiłam test i była druga, blada kreseczka... A, dodam że w dni płodne mieliśmy stosunki przerywane, z tym że kilka ich było;) Tak więc całkiem możliwe że i u Ciebie będzie na teście druga kreska;)

Witam Dziewczyny. Chciałabym dołączyć do grupy. Wg aplikacji właśnie rozpoczęłam 7 tydzień ciąży, termin to 27 wrzesień. Na pierwszą wizytę jestem umówiona 6 lutego. To moja pierwsza ciąża więc jestem mocno niezorientowana w temacie. Mam nadzieję że będę mogła korzystać z doświadczenia mam w tym wątku, oraz wspólnie z Wami czekać na wrzesień;) Pozdrawiam, Joanna

Dziecko powinny wychowywać dwie osoby- matka i ojciec. Wszyscy wiemy jak bardzo ważna jest rola tych osób w prawidłowym rozwoju małego człowieka. Moja przyjaciółka swojemu dziecku musi zastąpić ojca i matkę. To nie był jej wybór- z mniej lub bardziej ważnego powodu. Wypadek, nieszczęśliwy zbieg zdarzeń, przypadkowa osoba w niewłaściwym miejscu i wali się cały świat. Nagle samotność i wielki ból i dziecko, które jest na tyle duże żeby wiedzieć co się stało ale zbyt małe żeby zrozumieć... Ona też nie potrafi zrozumieć dlaczego właśnie ją to spotkało. I podziwiam ją że pomimo tylu przeciwności jest taka silna, że dba o siebie, mówiąc że nie może się rozklejać i pozwalać sobie na słabości, bo jak twierdzi „pomimo wszystko musi być szczęśliwa żeby nie odbijało się to na dziecku”... Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze będzie mogła przed kimś postawić drugą filiżankę. Przed kimś kto będzie jej wsparciem, jej przyjacielem, kimś więcej...

Superbohaterem jest mój narzeczony, w niedalekiej przyszłości mąż, kiedyś ojciec moich dzieci. Jest policjantem i każdego dnia walczy ze złem, a ja każdego dnia obawiam się o niego bo coraz więcej niebezpieczeństw czyha na bohaterów. Chciałabym aby tak jak w filmach miał moce superbohatera. Najbardziej chciałabym żeby jego mundur był niezniszczalny, kuloodporny, aby nigdy nic mu się nie stało. Mógłby dodawać mu siły i postury niczym strój Batmana ;) Chciałabym żeby był zwinny jak Superman- żeby wszędzie i zawsze dotarł na czas gdy ktoś będzie potrzebował jego pomocy. Wczoraj mój superbohater powiedział że chciałby mieć drona by móc zaglądać do pomieszczeń przez okno bez potrzeby wzywania na miejsce innych superbohaterów ze straży pożarnej (bo przecież liczy się każda sekunda!). Podarowałabym mu w takim razie moc magicznego oka żeby miał możliwość widzenia przez ściany, z innej perspektywy. Często dzieje się tak, że superbohater rezygnuje z własnego szczęścia na rzecz ratowania świata. Chciałabym więc aby mój bohater nigdy nie zapomniał że to rodzina jest najważniejsza.

Dla mnie na miano legendy zasługuje Jurek Owsiak. Od 25 lat prowadzi Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy i każdego roku jestem zaskoczona tym, że rekord zbiórki pozostaje pobity. Zastanawiam się czasem co by było gdyby nie było Jurka i WOŚPu? Na jakim etapie wyposażenia byłyby oddziały dziecięce? Ciężko to sobie wyobrazić mając nawet niewielką wiedzę o naszej zaniedbywanej służbie zdrowia. W tym roku podczas WOŚPu po raz drugi zbierane są pieniądze na oddziały geriatryczne. To wspaniała idea. Starsi ludzie wydają się być zapomniani w naszym kraju a ich potrzeby spychane są na sam koniec listy potrzeb. Jestem pełna podziwu dla Jurka że pomimo wielu przeciwności dalej to wszystko działa a zbiórka prowadzona jest w wielu krajach. Serduszko WOŚPu widziałam przyklejone nawet w tramwaju za granicą :) Wspaniałe jest to co ten człowiek robi i ma wspaniałą osobowość a jego działalność łączy ludzi i daje nadzieję.

Domowy sposób jaki polecam, aby mieć zdrowe i lśniące włosy to płukanie włosów piwem. Piwo od wieków uważane jest za lekarstwo tylko w różnorodności kosmetyków jaką oferuje nam teraz rynek zapomnieliśmy o jego niezwykłych właściwościach: białko słodu i chmielu znajdujące się w piwie regenerują ubytki znajdujące się w obrębie struktury naszych włosów. Co więcej w piwie znajduje się witaminy z grupy B, które wzmacniają osłabione włosy. Zawarta w piwie maltoza i sacharoza to cukry, które nadają włosom niezwykły połysk. Sposób ten polecam szczególnie paniom, które mają włosy ze skłonnościami do przetłuszczania się- piwo nie przeciąża włosów jak większość odżywek, po płukance włosy są niesamowicie lśniące i wydłuża się czas pomiędzy kolejnym myciem. Ze względu, że moje włosy są w naturalnym brązowym kolorze najbardziej 'smakuje' im ciemne piwo;D

Dzieciaki mają szczególne upodobanie do wszystkiego co słodkie, kolorowe i ze sklepu. Może nie wszystko co kupne jest złe, ale wolę poświęcić parę chwil i wykonać dla dziecka domowy deserek czy przekąskę. Na weekendy zazwyczaj piekę ciasta dodając połowę cukru i tłuszczu zalecanego w przepisie, ale tak robię już od bardzo dawna. Wiadomo, że dzieci jedzą również wzrokiem (szczególnie te starsze) dlatego warto pogłówkować nad sposobem podania domowych przekąsek: kulki wykonane z masła orzechowego i płatków owsianych z dodatkiem suszonych owoców ładnie pakuję w kwadraty powycinane z folii aluminiowej i w ten sposób mamy nasze ulubione domowe ferrero rocher;D Od tradycyjnie podanych owoców bardziej smakują te nakłute na patyczki i podane w formie kolorowych szaszłyków, albo jabłko pokrojone na „frytki”. Latem robię pyszne domowe dżemy używając jak najmniejszej ilości cukrów i w przeciwieństwie do tych sklepowych nie ma w nich chemii więc kanapka z dżemem do kubka kakao czy herbaty też jest dobra przekąską;)

Organizm sam oczyszcza się z toksyn, ale w zimie, gdy nasz metabolizm jest zwolniony, łatwo jest o nagromadzenie szkodliwych związków chemicznych w naszym ciele. Ze względu, że każdy z nas jest inny, prowadzi inny tryb życia i stosuje różne diety, możliwe jest, że odkwaszenie organizmu będzie konieczne częściej niż raz do roku. Na pewno warto je zrobić po zimie, ale jeśli częste jest: uczucie przemęczenia, braku koncentracji, problemy z zasypianiem, bóle głowy, zaparcia i gazy, rozdrażnienie, wypadające włosy, łamliwe paznokcie i niezdrowo wyglądająca skóra, to znak, że należy oczyścić organizm. W moim przypadku sprawdza się dieta bezmięsna. Na dwa tygodnie rezygnuję ze spożywania mięs oraz ograniczam cukry. Jest to naprawdę możliwe bez większych wyrzeczeń! Ważne jest, aby w tym czasie pić dużo soków- oczywiście sama je przyrządzam. I to nie jest prawda, że robienie własnych soków zrujnuje nas finansowo- tak naprawdę wystarczy kilka marchewek, dwa jabłka i dwie pomarańcze żeby otrzymać 2 porcje pysznego, świeżego i zdrowego soku. Urozmaicam je grapefruitami, mandarynkami, czerwonymi buraczkami i gruszkami- naprzemiennie, aby jeden smak się nie znudził. Do tego dochodzi ruch- nie ma potrzeby katować się godzinę dziennie na siłowni. Wystarczy szybszy spacer na świeżym powietrzu, jazda rowerem czy krótkie bieganie- chodzi o to, żeby tętno zaczęło bić szybciej i pobudziło układ krążenia.