Hej dziewczyny!
Dawno mnie nie bylo, wiec nawet nieprobuje nadrabiac zaleglosci w czytaniu. Przy malej Zosi to misja niemozliwa ;)
Ja w sobote mialam cesarke a juz w poniedzialek bylam w domu.
samo ciecie i pobyt na bloku naprawde nie koge zlego slowa powiedziec!! Wspaniali lekarze sie mna opiekowali. Pozniej juz tylko gorzej. Sama sie spionizowalam (bogu dzieki jestem rehabilitantka) bo pomocy to tak kiepsko szukac ( u mnoe tak bylo)
Zosia wynagradza kazdy bol jaki odczuwam. Nie ukrywam ze bez srodkow p/bolowych nie da sie funkcjonowac. Obsrrwujac rodzace na oddziale musze powiedziec ze po naturalnym porodzie lepiej sie dochodzi do siebie.
W domku juz probujemy ustawic sobie rytual dnia i Zosia poki co wspolpracuje ,) dziewczyny patrzenie na swoje dzieciatko ktore ssie piers jest najpiekniejszym doznaniem jakie mnie w zyciu spotkalo :)
A jak u Was??? Kto urodzil od soboty???
Mam nadzieje ze sie trzymacie dzielnie! :) pozdrawiam!!!!