Jeszcze niedawno miałam sama problem z synkiem, który był przerażony kąpielą. Jednak po zastosowaniu paru trików, Malutki wprost uwielbia się pluskać!
Najważniejsze by stworzyć przyjazna atmosferę, bez intensywnych bodźców. Zaczynamy więc od przygaszenia świateł w łazience i od masażyku malutkiego ciałka. Wszystkie czynności wykonujemy z uśmiechem i spokojną "gadką" z synkiem. Przed włożeniem Malucha do wanienki przytulam golaska i robimy minki do "państwa z lusterka", co on uwielbia!
Do wody wkładam delikatnie począwszy od zamoczenia stópek, później reszta ciała, a tatuś w między czasie macha nóżkami synka, a rozbryzgi wody wywołują u niego salwy śmiechu.
Cały czas się do siebie uśmiechamy, swoje zachowanie staramy się dopasować do nastroju synka - jak jest senny, mówimy spokojnie, głosem przyciszonym, a jak rozbrykany, to się po prostu wygłupiamy i śpiewamy, np. "Mydło lubi zabawy".
Synek jeszcze jest za malutki na wodne zabawki, ale myślę, że już za niedługo dostanie swoją pierwszą kaczuszkę pływającą.
No i jeszcze bardzo ważna kwestia - rodzice nie mogą być zestresowani, bo maluszek wyczuwa te negatywne emocje i sam czuje się niepewny.
Życzę wszystkim rodzicom przyjemnych wodnych igraszek!