Mi osobiscie nic się nie chce, ktoś by powiedział, że to lenistwo- tak ogolnie zawsze lubiłam pospac i poleniuchować, ale nie az do tego stopnia. Nie dokuczają mi mdłości (na szczęście) Ale za to zrobiłam się bardzo nerwowa, taka czasem aż do niewytrzymania (współczuje meżowi) Dokucza mi straszliwy ból piersi- ale pocieszam się tylko tym że już niedługo powinien minąć. Z dolegliwości to hm... chyba wszystko, jakoś trzeba to przeżyc i pocieszać się ze za kilka tyg powinno być lepiej :) Śmiać mi się chce jak słysze że w ciązy można góry przenosic - bo do tego to mi daleko :)
Pozdrawiam :)