Skocz do zawartości
Forum

kasiulkaka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez kasiulkaka

  1. Przeciwciała przeciwjadrowe nie maja zadnego wplywu na starania! Większość lekarzy w tej tematyce nie ma bladego pojecia. Wiem, bo je mam i pewna niedouczona lekarka mnie nastraszyla, ze nie bede miec mogla przez nie dzieci. Odwiedziłam 7! Ginekologow - specjalistow nieplodnosci. KAZDY wykluczyl wpływ ANA na zajscie w ciążę. I co? Zaszlam w ciaze bez problemow i mam sie dobrze. Kończę 1 trymestr niebawem. Ale to co przezylam przez lekarke, ktora mi taka informacje przekazaka to moje. Powodzenia

  2. Dziewczynki, mam pytanie trochę z innej beczki - może któraś z Was wie, lub pytała kiedyś gina.
    Wczoraj koło 23:00 było przytulanko z okazji zbliżającej się owu, a dzisiaj rano byłam u gina i zrobił mi USG dopochwowe. Jak sądzicie, czy samo badanie, ewentualnie ten żel który leją na sondę nie niszczy plemników? Od współżycia do badania minęło około 11 godzin. Zastanawia mnie to bardzo, a zawsze zapominam zapytać lekarza :)

  3. Malutka - również uważam jak Dag! Mimo, że może tego nie widać na pierwszy rzut oka, to wszystkie nasze "bolączki" bardzo dotykają naszych najukochańszych. Daj mu czasu - to, że Ty jesteś już gotowa, nie musi oznaczać, że Twój mąż jest gotowy. Kobiety mają bardzo krótkie interwały - od jednej owulacji do drugiej, od jednej @ do drugiej @. Mężczyźni odczuwają to inaczej. Nie czują tych przemian, które co cykl odbywają się w naszych organizmach i przede wszystkim w naszych głowach...
    Dag - Tobie zazdroszczę rozsądku i zdrowego podejścia. Uczę się od Ciebie.

    Pozostałym - tak jak do niedawna, doszukującym się co miesiąc objawów ciąży opowiem ciekawostkę: wczoraj po kąpieli, podczas nacierania się balsamem popatrzyłam w lustro i zobaczyłam piersi zapełnione niebieskimi żyłkami. Tak dużo jeszcze nigdy nie miałam!!! Dodam, że jestem kilka dni przed owu, zatem ciąża jest niemożliwa. KONIEC z doszukiwaniem się objawów, lataniem na betę i robieniem testów parę dni po owu. Cierpliwości, cierpliwości i jeszcze raz cierpliwości. Taka moja rada, a wtedy starania stają się na prawdę przyjemniejsze :)

  4. Hej Dziewczyny! Dag i Malutka - Was witam szczególnie :* Dziewczyny, u mnie zbliża się kolejna owu - to już 6-ta w czasie starań. Mimo, że wciąż je liczę, to zdobywam coraz większy dystans do tej sytuacji. Mój mąż w zeszłym tygodniu zrobił badanie nasienia - sam z siebie, chciał się po prostu sprawdzić, poza tym widział, jak ja staram się podczas starań (monitoringi, testy, owu, brak alkoholu) więc myślę, że również poczuł, że chce dołożyć cegiełkę od siebie. Badanie wyszło mu bardzo dobrze, wręcz rewelacyjnie, a to przede wszystkim z uwagi na jeden wskaźnik - ilość całkowita plemników - norma to od 39 mln, a mój mąż ma ich aż 225 mln. Oczywiście każdy pozostały wskaźnik zależny jest od tego podstawowego, czyli ilości plemników, dlatego te wszystkie pozostałe również wyszły mu kilkunastokrotnie lepsze niż "norma". Ucieszyłam się, bo jak owulacje mogę sobie w prosty sposób sprawdzić, tak z nasieniem nie jest już tak łatwo. Po tych badaniach nabrałam jeszcze większego spokoju i dystansu. Wciąż zależy mi, aby ten upragniony dzień przyszedł jak najszybciej, ale teraz wierzę mocno, że w końcu się doczekam.

  5. Dziewczyny, ja Wam współczuję z robieniem tych testów... staram się pół roku i nie zrobiłam ani jednego! Po co się zastanawiać czy widać coś, czy nie... lepiej dokładniej poznać swoje ciało i robić ewentualny test, kiedy faza lutealna się przedłuża o 1-2 dni (bo w każdym cyklu powinna być tej samej długości). Ja wiem kiedy mam owulacje i wiem dokładnie co do dnia, kiedy powinien przyjść okres i tak jest.
    Do Dziewczyny (przepraszam nie pamiętam imienia), która pisała, że nawet Gin twierdził ze w tym danym cyklu powinno coś wyjść - zmień ginekologa. Ja w czasie 6M starań z ciekawości byłam na monitoringu az 3 razy. Za każdym była piękna owulacja i ładne jednorodne, odpowiednio grube endometrium i mimo tego nikt mnie nigdy nie zapewnił, ba - nawet nie dał cienia nadziei, że coś będzie. Lekarz wie, ze tego typu zapewnienia + brak rezulatów = depresja i jeszcze większe problemy z płodnością (oboje z mężem jesteśmy zdrowi).

    Wracając do wątku - gratuluję PAULI :) Dawaj znać jak się czujesz i jak się Dzidzia rozwija :)

    Co do mnie - @ przyszła punktualnie w nd, wtedy kiedy miała być. Szkoda, ale... warto mieć dystans do tej całej sytuacji. Gdybym była w ciąży byłabym najczęszczęśliwszą osobą na świecie. Teraz też jestem szczęśliwa, bo cieszę się na samą myśl, kiedy ten moment nastąpi :)
    Ja w nd wieczorkiem dopiłam moje pół butelki wina czerwonego, która czekała od tamtego cyklu (nie tykam się alkoholu od czasu kiedy się staramy od owulacji do @) i miło spędziłam wieczór z mężęm :)
    Dziewczyny głowa do GÓRY! :)

    P.S. Co sądzicie o tym niepiciu alkoholu w czasie starań - od owu do @? Ma to w ogóle sens? Czy któraś z Was również ogranicza alkohol?

  6. Dziewczyny, jestem już na tym forum dłuższą chwilę i zawsze z zapartym tchem czytam Wasze historie... Sama bardzo chcę mieć dziecko i co miesiąc widzę u siebie żyłki na piersiach, biały śluz i ból jajnika - do tej pory, a minęło 6 M nie jestem w ciąży. W tym tygodniu byłam u ginekologa. Poszedł ze mną mąż... zapytałam o jakieś badania (pierwszy pakiet badań dla starających się zrobilam juz dawno - wszystko OK) hormonalne, coś co mogłoby mi powiedziec czy na pewno wszystko jest ze mną OK. Lekarza patrzył na mnie jak na wariatke - powiedział ze 6M to krótko. Zapytał czy miałąm robiony monitoring cyklu - powiedziałam, że wiele razy. stwierdził, ze jeśli mam owulację to w ciążę zajdę, a jeśli nie udałoby się do do około roku to wtedy dopiero badania drożności + nasienie męża. Dodał też, że gdyby mi teraz przepisał skierowane na te wszytskie badania to predzej znalazłabym sie u psychiatry niż u niego w ciąży... Mam wrażenie, że maż poszedł tam ze mna dla swojego świętego spokoju (i dobrze!, bo teraz będzie mnie stawiał do pionu kiedy trzeba jak zaczne marudzić, że "znowu nie wyszło"). Dziewczyny, powiedzcie co o tym sądzicie? Czy rzeczywiście lekarz ma racje?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...