Cześć dziewczyny,
byłam dzisiaj u lekarza. Początek 9 tygodnia, termin mam na 17.08 :) Niektórzy lekarze są straszni, nawet prywatnie. Niedawno byłam, bo mam dłuższe cykle i w 6 tygodniu licząc standardowo nie było pęcherzyka. To poszłam po 10 dniach, żeby sprawdzić, czy coś z tego będzie (nie do mojego gina). Na wstępie mnie opieprzył, że przyszłam. Jak coś wspomniałam o duphastonie to powiedział tak: "niech pani patrzy na moje usta i zapamięta sobie do końca życia. Nie ma lekarstwa na ciążę, a duphaston i luteinę zapisuje się na głowę, bo to nic nie daję". Zrobił mi badanie, bo się uparłam i powiedziałam, że boję się, że to ciąża pozamaciczna. Pęcherzyk był, a lekarz bardzo niezadowolony... No nic... Dobrze przynajmniej, że zrobił badanie.
Po przeczytaniu Waszych postów jestem trochę przerażona. Jak nie mam pełnego żołądka to mam straszne mdłości i wymiotuję. Przytyłam już 3 kg :-(
Ogólnie na mdłości pomagają np. suchary albo bułki rano. Ważne żeby coś zjeść.
Jest ktoś może z Wrocławia? Chodzicie może na jakieś ćwiczenia? Myślicie, że fitness nie zaszkodzi maleństwu? Trzeba jakoś zbilansować ten nadmiar kg ;-)