Mama - mój bratanek też się z tym zmagał w brzuszku. Do końca ciąży nic nie robili, ciąża donoszona. Miał zabieg dopiero po kilku miesiącach i nie ma po nim śladu. Był laparoskopowy więc nie ma nawet blizn. Ma usuniętą część płuca, ale z prawie całego które było usiane torbielami okazało się, że wystarczy usunąć 1/3 bo reszta torbieli się wchłonęła jakimś cudem. A miał ten najgorszy rodzaj torbielowatości i początkowo około 20 tygodnia ciąży to mówiono nawet, że może to być wada śmiertelna. Więc nie poddawaj się, bo ja na przykładzie naszego 2,5 letniego już teraz Nikosia wiem, że to nie musi być koniec świata!