Skocz do zawartości
Forum

zgreda

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez zgreda

  1. Tak naprawdę dziecko z obserwacji przyrody może nauczyć się dosłownie wszystkiego. Często wychodziłam z synem do parku i tam zainteresował się kolorami. Siedzieliśmy na ławce i szukaliśmy różnych kolorów. W ten sposób mój maluch nauczył się nazw kolorów. Później jak podrósł pewnego razu zainteresował się drzewami, kiedy byliśmy na wsi w lesie u babci. Kilka razy odwiedzaliśmy tamte miejsca i one również nas nauczyły jak rozpoznać i nazywać drzewa. Podczas oglądania tych drzew spotkaliśmy przestraszoną sarenkę, która bardzo szybko uciekała. Mój syn zaczął się interesować również zwierzętami "Ile km/h biegnie sarna? Dlaczego sarna ma białe kółko na pupie?" - to były pierwsze pytania, a za nimi szły kolejne, związane już z innymi zwierzątkami nie tylko leśnymi. Przyroda to także Słońce i gwiazdy. Dowiedzieliśmy się co to jest zaćmienie Słońca, to że słońce też jest gwiazdą, poznaliśmy nazwy planet. Mój syn obecnie jest na etapie zainteresowania kosmitami i nie wie czy one istnieją. Poznaliśmy również nazwy wiatrów jakie występują nie tylko w Polsce. Nie jestem w stanie wymienić wszystkiego z czym się już spotkaliśmy, a z czym jeszcze nie. Ale wiem, że przyroda uczy wszystkiego, nawet tego co nie jest bezpośrednio związane z przyrodą.
  2. Ulubiona postać syna to Gapcio. Z niewielką pomocą narysował swojego faworyta, ale bardzo się uparł na tego laptopa. Stwierdził iż gdyby Gapcio miał internet radziłby sobie z problemami i nie dość że byłby najśmieszniejszy to jeszcze najmądrzejszy. Marcel, 7 lat, "Królewna Śnieżka".
  3. zgreda

    Konkurs "KATAREK PLUS"

    Gdy Marcelek ma katarek patrzy ciągle w swój zegarek. Zawsze mówi: "Muszę czekać, aż ten katar skończy wyciekać!" Wtedy mamcia z chusteczką przychodzi, siąkamy tak mocno i nic nie schodzi... Biedny syneczek tak bardzo smutny nie znosi kataru bo jest okrutny, no ale mówi: "Ostatnia próba! Aż wreszcie nam się pozbyć go uda". I jedna chusteczka, druga i trzecia, jeeest! Udało się! To smark stulecia Głęboki wdech wziął bardzo wesoły. Twierdzi, że jutro już idzie do szkoły, położył się w łóżku na pół chwileczki, a w nosie katar.. Przed nim nie ma ucieczki... Tak właśnie walczymy z tym naszym katarem on jest ogromnym rodziny ciężarem!
  4. STAROPOLSKA ZUPA POMIDOROWA PO NOWEMU - koncentrat pomidorowy - kilka łyżek śmietany - ok. 0,5 kg żeberek wieprzowych - 2 marchewki - duża pietruszka - jeden ząbek czosnku - trochę natki - sól i pieprz - pół szklanki ryżu - troszkę ziela angielskiego W osolonej wodzie gotujemy żeberka, dodajemy ziele angielskie i pokrojoną w kosteczkę marchewkę, pietruszkę i czosnek. Kiedy wywar zacznie się gotować dodajemy przecier rozcieńczony wcześniej ze śmietaną. Następnie wsypujemy ryż i doprowadzamy do wrzenia. Na sam koniec dodajemy natkę pietruszki i doprawiamy solą i pieprzem. Staropolski bo wprowadzony jest przez moją babcie, a po nowoczesnemu dlatego, że zamiast prawdziwych pomidorów używamy przecieru. Chociaż przecier zrobiony jest przez mamę z letnich pomidorów i jest dużo zdrowszy niż kupny. A więc nasza zupka to same witaminki, bardzo dużo w niej marchewki i pietruszki. Cała rodzina ją uwielbia. Dawno dawno temu kiedy miałam 14 lat babcia kazała mi samej ugotować tę przepyszną zupę. Powiedziała szybko co i jak i pojechała do lekarza. Ja poczułam się jak prawdziwa kucharka i zaczęłam gotować. Wszystko było dobrze tylko, że babcia nie powiedziała mi ile ryżu wsypać. Postanowiłam więc, że sama wymierzę ile potrzeba tego ryżu i na jeden garnek wsypałam 2 szklanki ryżu. To nie była zupa pomidorowa z ryżem, a raczej ryż z odrobinką zupy!
  5. Myślę, że miłość jest najlepszym sposobem na uspokojenie. Co prawda dziecko nie do końca wie co to jest miłość, ale kiedy nie poświęca się mu czasu jest niespokojne i rozdrażnione. Wystarczy porozmawiać i wytłumaczyć co trzeba, przytulić i poklepać po plecach. Najważniejsze, aby dziecko nigdy nie czuło się samotne.
  6. Proszę dziś Marcelka aby narysował dla mamusi mapę skarbów, jakieś lasy i tajemnicze drogi. Zniechęcony moim ciężkim wymaganiem (Redakcji zadaniem konkursowym ) wziął kredki i rysował. I po raz kolejny mnie zaskoczył. Pytam syneczka co to narysował, a on mi odpowiada: "Narysowałem mapę do prezentu, którą sam przeszedłem. Kiedyś, kiedy wróciłem od cioci najpierw ściągnąłem buty i schowałem je i kurtkę do garderoby. Później umyłem ręce w łazience i poszedłem do kuchni. Sprawdziłem co jest w lodówce do zjedzenia. Podszedłem do stołu i sprawdziłem czy jest coś słodkiego. Ty siedziałaś na kanapie i oglądałaś telewizję to pocałowałem cię na przywitanie. I ruszyłem do naszego pokoju bo chciałem się położyć i odpocząć bo u cioci wymęczyli mnie kuzyni. Patrzę, a z szafy wystaje folia, to popatrzyłem co to, wszystko oglądnąłem, odłożyłem na miejsce i poszedłem do ciebie mamo." Kiedy zapytałam go co było w tej szafie to mi odpowiedział kochany, że to był prezent który dostał 2 dni później od Świętego Mikołaja. I tak właśnie dowiedziałam się że mój 7 letni mały chłopczyk już nie wierzy w Mikołaja. Do tego opowiedział wszystkim kolegom z podwórka, żeby posprawdzali szafy, bo rodzice tam zawsze chowają prezenty. Mam tylko nadzieję, że rodzice kolegów mojego syna nie dowiedzieli się, że to moje dziecko im podsunęło ten pomysł. :)
  7. Tak jak wiele mam ja też nie mam tylko jednej obawy. Jest ich tysiące. Jedne mniej ważne a drugie dość poważne. Największą obawą jest to czy mój mały będzie miał cukrzycę. Jest to choroba która dotyczy coraz więcej ludzi. Jest duże prawdopodobieństwo że odziedziczy tę chorobę po mamusi.. W rodzinie mój brat też na nią choruję, więc prawdopodobieństwo jest jeszcze większe. Oczywiście poziom cukru we krwi mojemu synkowi kontroluje regularnie i to jest jedyne co mogę zrobić w tej sprawie, bo zapobiec tej chorobie chyba się nie da. Kolejną moją obawą jest wykształcenie dziecka, zależy mi aby miał pojęcie o świecie. Teraz jest jeszcze na to dość wcześnie, ale martwię się, że nie zainteresuje go żadna nauka. Zamiast zbyt dużej ilości zabawek kupujemy mu książeczki z kolorowymi obrazkami. Każdy wie jaka jest większość współczesnych dzieci. Obawiam się, że mój skarb również będzie zapatrzony w telewizję i te wszystkie gry komputerowe. Jest jeszcze mały i nie wie co to jest komputer czy telewizor, ale kiedy widzi np. telefon czy pilot to rzuca wszystkie zabawki i za wszelką cenę musi wziąć ten telefon czy pilot. Oczywiście miał już kilka zabawek telefonów, ale on wie że to tylko zabawka i nie jest nią nawet zainteresowany. W tej sprawie to chyba muszę się pogodzić z tym, że dzieciaki mają we krwi zainteresowanie technologią. Obawiam się pierwszych dni w szkole czy poradzi sobie sam, oraz jego pierwszej dziewczyny Ale nad tym nie rozmyślam jeszcze tak głęboko bo do tego kilka albo kilkanaście lat :) Ale jako matka to myślałam o każdym etapie jego życia. Zastanawiałam się już nawet jaka będzie jego starość i chciałabym żeby żył jak najdłużej. Obaw jest tak dużo, że ciężko opisać je wszystkie. Niektóre są naprawdę poważne, a niektóre rozbawiające :)
  8. Wyniki jak najbardziej sprawiedliwe :) Większość historii które wygrały mnie też zachwyciły ! Czytałam wszystkie :> :) Gratulacje zwycięzcom !!! :)
  9. W takim razie w tym miesiącu również głosuję na nikawe! Z wypowiedzi powyżej dowiadujemy się że biega więc taki gadżet byłby doskonałą nagrodą dla NAJLEPSZEGO UŻYTKOWNIKA MIESIĄCA!
  10. Najbardziej skutecznym a także wygodnym i niedrogim sposobem, który ja znam i stosowałam jest domowy masaż za pomocą gąbki i peelingu. Oczywiście skuteczny sposób, ale nie wystarczy sam masaż. Warto odmówić sobie słodyczy i tłustych dań, a także wprowadzić trochę więcej ruchu. Wiem wiem, po ciąży ćwiczenia to ostatnia rzecz jaką się chce robić. Ale warto wykonywać te czynności przy muzyce i naszym dzidziusiu z ogromnym uśmiechem na twarzy. To uspokoi i przyniesie radość naszym pociechom. Fakt.. noworodek nie jest rozumny, ale to nie znaczy że nie potrafi odczuwać :) A co do masażu to warto poprosić tatusia dzidziusia, a własnego mężusia o to aby on wykonał ten masaż. W końcu należy się nam ten pełny relaks na maksa! :)
  11. Gratulację, życzę przyjemnego czytania dla zwycięzców ! :)
  12. zgreda

    Konkurs "Nadzwyczajni"

    Mnóstwo zabawy podczas całego dnia :) Polecam tę grę - rozwija wyobraźnie dzieciaka. Dziękuję Wam jeszcze raz :)
  13. MAGICZNE OKULARY DETEKTYWA! Posiadają 5 guzików a więc 5 funki, oto one: - czerwony: funkcja noktowizora (detektyw dzięki niej widzi w ciemności), - żółty: lupa (detektyw nie musi nosić lupy ponieważ ma opcję szkła powiększającego w okularach), - niebieski: turbobuty (detektywowi dzięki tej opcji chodzi bardzo szybko), - czarny: skrzydła (po włączeniu tej funkcji detektywowi wysuwają się skrzydła i dzięki nim może latać bez ograniczeń), - zielony: zmiana wyglądu (detektyw może zmienić swój wygląd, aby nie był rozpoznawalny ). Taka wyobraźnia mojego chłopca :) Pomysłów było mnóstwo lecz kartka za mała. Pozdrawiamy :)
  14. Zdecydowanie nikawa! Dużo się udziela i mądrze. Podobają mi się nikawy wypowiedzi :) Mam nadzieję że zdążyłam i mój głos się jeszcze liczy :) Pozdrawiam,
  15. Majteczki wygodne i kolorowe Yyy bo modnym być trzeba o każdej porze Spodnie cieplutkie i komfortowe I ważne by były na śnieg odlotowe! "Ęforia" towarzyszy podczas zabawy, Zimno jest lecz to nie utrudni sprawy. Istnieją przecież kombinezony Mogące chronić w wybrane sezony! Yeti spotkamy i mu pokażemy Nosimy rajtuzki więc nie zmarzniemy. I na głowach czapki, a na nogach buciczki Elegancki szalik i rękawiczki. Brzuszek sweterkiem ciepłym okryty Odśnieżone drogi więc problem jest zmyty, Idziemy na zimową niezłą zabawę Mądrze odziani także w odwagę!!! Y parenting pozdrawiamy! :*:*:*
  16. zgreda

    Konkurs "W kąpieli"

    Borykałam się z tym problemem lecz teraz jest to jedynie przeszłość. Przed kąpielą mały strasznie płakał i nie chciał się myć. Postanowiłam więc włączyć wesołe piosenki dla dzieci w łazience. To już zaciekawiło Marcelka i nawet nie musiałam go wołać bo sam przyszedł sprawdzić co się takiego dzieje. Powiedziałam mu że muszę wykąpać misia bo jest bardzo brudny i zapytałam czy mi pomoże. Marcio otworzył szeroko oczy, a na jego twarzy pojawił się ogromny uśmiech. Bardzo spodobał mu się ten pomysł. Włożyliśmy delikatnie misia do wanienki i kilka kaczuszek żeby misiowi było przyjemniej. Dodałam płynu do kąpieli i była baaaardzo duża piana. Synkowi zabawa podobała się od początku i sam proponował co wrzucić misiakowi do kąpieli. Wrzucił autka, mydło, plastikowe piłeczki, które ubarwiły tę kąpiel. Mały stwierdził w końcu że sam chciałby wejść do tej wody. To go rozebrałam mimo iż ciuszki były już całe mokre i delikatnie wszedł do wanienki. Ja z miękkiego drutu uformowałam koło i robiliśmy bańki mydlane z wody w której przebywał. To było coś co mu sprawiło największą frajdę. Wreszcie Marcel zauważył, że ma zmarszczki na palcach. Ja po bardzo męczącej zabawie wyjaśniłam mu że to się robi od tego kiedy się siedzi zbyt długo w wodzie. Nasza kąpiel w tym momencie się zakończyła, ale od tego czasu nie było już żadnych problemów z myciem. Za każdym razem jest to dla niego świetna zabawa, która twa do momentu pojawienia się "zmarszczek na paluszkach". Warto pozwolić dzieciakowi na wiele zwariowanych pomysłów, jest jedynie jeden minus: cała łazienka później pływa i a sprzątania jest bardzo dużo, ale czy jest coś cenniejszego od szczęścia naszej pociechy?
  17. To co zdarzyło się dziś muszę opowiedzieć... Najradośniejszy, a raczej najzabawniejszy poranek tzn. "nadranek" z moim maluszkiem. A więc przebudziłam się o 3 nad ranem i słyszę delikatne śmieszki mojej pocieszki. Wstaję więc prędko by światło zaświecić. Idę i chruuuup... no cóż idę dal... chruuuuuup... znowu. W końcu dotarłam i zaświeciłam światło, patrzę a od stołu do łóżeczko piękna ścieżka z wafelków toffi. Zerkam więc do dziecka a on siedzi ze swoim pieskiem... Wspólna przekąska w środku nocy. Kiedy ujrzał moje zszokowane spojrzenie rozpłakał się bo wiedział że nie pozwalam pieskowi na pościel wchodzić. Chciałam zrobić im zdjęcie, ale się nie dało bo mały był w histerii. Za to piesek pełne wyluzowanie. Odkurzał wszystko z podłogi. Niepokoi mnie to buszowanie w nocy mojego synka :)
  18. Nasz 14 miesięczny maluch stawiał wszystkich na nogi już o 7 rano. Pewnego razu budzę się, patrzę na zegarek a tu 10!!!! Wstałam na równe nogi a ten łobuz leży w łóżeczku cichutko ale nie sam! Z kotem... Do dziś nie wiem skąd ten kot wziął się w naszym domu. Widok ten był bardzo zabawny bo mój słodziak leżał wyluzowany, noga wystawała z łóżeczka, druga gdzieś schowana pod kołderką, ręką podparł głowę, a drugą trzymał ogon kota i się bawił. A kot? Chyba był w siódmym niebie
  19. zgreda

    Konkurs "Nadzwyczajni"

    Cudownie! Teraz będzie u nas mnóstwo zabawy! Dziękujemy!! :)
  20. zgreda

    Konkurs "Nadzwyczajni"

    Zapytałam mojego Marcelka (6 lat) czy narysuje mi postać o nadzwyczajnych mocach. Intensywnie i długo zajmował się tą pracą bo ponad godzinę. Kiedy pokazał mi swój rysunek bardzo się zdziwiłam i zapytałam dlaczego narysował mamę i tatę. A on odpowiedział: "Bo macie nadzwyczajną moc. Raz się kłócicie i nie odzywacie, a po chwili siedzicie razem przytuleni. Ja jak się pokłócę z Igorem (kolegą ze szkoły) to z 2 dni nie gadamy". To co usłyszałam otworzyło mi szeroko oczy, a w szoku jestem do teraz.
  21. Nagroda w końcu doszła! Dania Babci Zosi są super. Problem "co na obiad?" już mnie nie będzie dręczyć. Będę miała więcej czasu dla siebie a nasz obiadek i tak będzie zdrowy i smaczny. Dziękuję Wam bardzo :* :)
  22. Dziękuję bardzo za wygraną! Wciąż czekam niecierpliwie na nagrodę ;)
  23. ZUPA BOROWNIKOWA Z NALEŚNIKAMI - jajo - 1 szkl. mleka - 1 szkl. mąki - łyżeczka oregano - 1 litr bulionu - 100 g borowików pokrojonych (mogą być też suszone) - cebula - 1 łyżka śmietany - sól i pieprz - marchewka - natka pietruszki W pojemniku mieszamy mleko, jajo, oregano, 3/4 szkl mąki i sól. Następnie smażymy naleśniki, a później zawijamy go w rulon i kroimy w paski. Grzybki dusimy z pokrojoną w kostkę cebulką. Do tego dodajemy bulion, w którym jest marchewka pokrojona w kostkę. Doprawiamy solą, pieprzem. Na koniec dodajemy łyżkę mąki wymieszaną z łyżką śmietany 18 % oraz pietruszkę dla smaku. Na talerzu zupę łączymy z paskami naleśników. Jest to zupa naprawdę pyszna. Kojarzy mi się z domkiem mojej babci na wsi. Borowiki mają silny aromat i zachwycą każdego. To danie jest bardzo TANIE I ŁATWE do wykonania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...