zgreda
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Personal Information
-
Płeć
Kobieta
-
Miasto
Jasło
Osiągnięcia zgreda
0
Reputacja
-
Tak naprawdę dziecko z obserwacji przyrody może nauczyć się dosłownie wszystkiego. Często wychodziłam z synem do parku i tam zainteresował się kolorami. Siedzieliśmy na ławce i szukaliśmy różnych kolorów. W ten sposób mój maluch nauczył się nazw kolorów. Później jak podrósł pewnego razu zainteresował się drzewami, kiedy byliśmy na wsi w lesie u babci. Kilka razy odwiedzaliśmy tamte miejsca i one również nas nauczyły jak rozpoznać i nazywać drzewa. Podczas oglądania tych drzew spotkaliśmy przestraszoną sarenkę, która bardzo szybko uciekała. Mój syn zaczął się interesować również zwierzętami "Ile km/h biegnie sarna? Dlaczego sarna ma białe kółko na pupie?" - to były pierwsze pytania, a za nimi szły kolejne, związane już z innymi zwierzątkami nie tylko leśnymi. Przyroda to także Słońce i gwiazdy. Dowiedzieliśmy się co to jest zaćmienie Słońca, to że słońce też jest gwiazdą, poznaliśmy nazwy planet. Mój syn obecnie jest na etapie zainteresowania kosmitami i nie wie czy one istnieją. Poznaliśmy również nazwy wiatrów jakie występują nie tylko w Polsce. Nie jestem w stanie wymienić wszystkiego z czym się już spotkaliśmy, a z czym jeszcze nie. Ale wiem, że przyroda uczy wszystkiego, nawet tego co nie jest bezpośrednio związane z przyrodą.
-
Ulubiona postać syna to Gapcio. Z niewielką pomocą narysował swojego faworyta, ale bardzo się uparł na tego laptopa. Stwierdził iż gdyby Gapcio miał internet radziłby sobie z problemami i nie dość że byłby najśmieszniejszy to jeszcze najmądrzejszy. Marcel, 7 lat, "Królewna Śnieżka".
-
Gratki zwycięzcom!
-
Gdy Marcelek ma katarek patrzy ciągle w swój zegarek. Zawsze mówi: "Muszę czekać, aż ten katar skończy wyciekać!" Wtedy mamcia z chusteczką przychodzi, siąkamy tak mocno i nic nie schodzi... Biedny syneczek tak bardzo smutny nie znosi kataru bo jest okrutny, no ale mówi: "Ostatnia próba! Aż wreszcie nam się pozbyć go uda". I jedna chusteczka, druga i trzecia, jeeest! Udało się! To smark stulecia Głęboki wdech wziął bardzo wesoły. Twierdzi, że jutro już idzie do szkoły, położył się w łóżku na pół chwileczki, a w nosie katar.. Przed nim nie ma ucieczki... Tak właśnie walczymy z tym naszym katarem on jest ogromnym rodziny ciężarem!
-
STAROPOLSKA ZUPA POMIDOROWA PO NOWEMU - koncentrat pomidorowy - kilka łyżek śmietany - ok. 0,5 kg żeberek wieprzowych - 2 marchewki - duża pietruszka - jeden ząbek czosnku - trochę natki - sól i pieprz - pół szklanki ryżu - troszkę ziela angielskiego W osolonej wodzie gotujemy żeberka, dodajemy ziele angielskie i pokrojoną w kosteczkę marchewkę, pietruszkę i czosnek. Kiedy wywar zacznie się gotować dodajemy przecier rozcieńczony wcześniej ze śmietaną. Następnie wsypujemy ryż i doprowadzamy do wrzenia. Na sam koniec dodajemy natkę pietruszki i doprawiamy solą i pieprzem. Staropolski bo wprowadzony jest przez moją babcie, a po nowoczesnemu dlatego, że zamiast prawdziwych pomidorów używamy przecieru. Chociaż przecier zrobiony jest przez mamę z letnich pomidorów i jest dużo zdrowszy niż kupny. A więc nasza zupka to same witaminki, bardzo dużo w niej marchewki i pietruszki. Cała rodzina ją uwielbia. Dawno dawno temu kiedy miałam 14 lat babcia kazała mi samej ugotować tę przepyszną zupę. Powiedziała szybko co i jak i pojechała do lekarza. Ja poczułam się jak prawdziwa kucharka i zaczęłam gotować. Wszystko było dobrze tylko, że babcia nie powiedziała mi ile ryżu wsypać. Postanowiłam więc, że sama wymierzę ile potrzeba tego ryżu i na jeden garnek wsypałam 2 szklanki ryżu. To nie była zupa pomidorowa z ryżem, a raczej ryż z odrobinką zupy!
-
Myślę, że miłość jest najlepszym sposobem na uspokojenie. Co prawda dziecko nie do końca wie co to jest miłość, ale kiedy nie poświęca się mu czasu jest niespokojne i rozdrażnione. Wystarczy porozmawiać i wytłumaczyć co trzeba, przytulić i poklepać po plecach. Najważniejsze, aby dziecko nigdy nie czuło się samotne.
-
Proszę dziś Marcelka aby narysował dla mamusi mapę skarbów, jakieś lasy i tajemnicze drogi. Zniechęcony moim ciężkim wymaganiem (Redakcji zadaniem konkursowym ) wziął kredki i rysował. I po raz kolejny mnie zaskoczył. Pytam syneczka co to narysował, a on mi odpowiada: "Narysowałem mapę do prezentu, którą sam przeszedłem. Kiedyś, kiedy wróciłem od cioci najpierw ściągnąłem buty i schowałem je i kurtkę do garderoby. Później umyłem ręce w łazience i poszedłem do kuchni. Sprawdziłem co jest w lodówce do zjedzenia. Podszedłem do stołu i sprawdziłem czy jest coś słodkiego. Ty siedziałaś na kanapie i oglądałaś telewizję to pocałowałem cię na przywitanie. I ruszyłem do naszego pokoju bo chciałem się położyć i odpocząć bo u cioci wymęczyli mnie kuzyni. Patrzę, a z szafy wystaje folia, to popatrzyłem co to, wszystko oglądnąłem, odłożyłem na miejsce i poszedłem do ciebie mamo." Kiedy zapytałam go co było w tej szafie to mi odpowiedział kochany, że to był prezent który dostał 2 dni później od Świętego Mikołaja. I tak właśnie dowiedziałam się że mój 7 letni mały chłopczyk już nie wierzy w Mikołaja. Do tego opowiedział wszystkim kolegom z podwórka, żeby posprawdzali szafy, bo rodzice tam zawsze chowają prezenty. Mam tylko nadzieję, że rodzice kolegów mojego syna nie dowiedzieli się, że to moje dziecko im podsunęło ten pomysł. :)
-
Tak jak wiele mam ja też nie mam tylko jednej obawy. Jest ich tysiące. Jedne mniej ważne a drugie dość poważne. Największą obawą jest to czy mój mały będzie miał cukrzycę. Jest to choroba która dotyczy coraz więcej ludzi. Jest duże prawdopodobieństwo że odziedziczy tę chorobę po mamusi.. W rodzinie mój brat też na nią choruję, więc prawdopodobieństwo jest jeszcze większe. Oczywiście poziom cukru we krwi mojemu synkowi kontroluje regularnie i to jest jedyne co mogę zrobić w tej sprawie, bo zapobiec tej chorobie chyba się nie da. Kolejną moją obawą jest wykształcenie dziecka, zależy mi aby miał pojęcie o świecie. Teraz jest jeszcze na to dość wcześnie, ale martwię się, że nie zainteresuje go żadna nauka. Zamiast zbyt dużej ilości zabawek kupujemy mu książeczki z kolorowymi obrazkami. Każdy wie jaka jest większość współczesnych dzieci. Obawiam się, że mój skarb również będzie zapatrzony w telewizję i te wszystkie gry komputerowe. Jest jeszcze mały i nie wie co to jest komputer czy telewizor, ale kiedy widzi np. telefon czy pilot to rzuca wszystkie zabawki i za wszelką cenę musi wziąć ten telefon czy pilot. Oczywiście miał już kilka zabawek telefonów, ale on wie że to tylko zabawka i nie jest nią nawet zainteresowany. W tej sprawie to chyba muszę się pogodzić z tym, że dzieciaki mają we krwi zainteresowanie technologią. Obawiam się pierwszych dni w szkole czy poradzi sobie sam, oraz jego pierwszej dziewczyny Ale nad tym nie rozmyślam jeszcze tak głęboko bo do tego kilka albo kilkanaście lat :) Ale jako matka to myślałam o każdym etapie jego życia. Zastanawiałam się już nawet jaka będzie jego starość i chciałabym żeby żył jak najdłużej. Obaw jest tak dużo, że ciężko opisać je wszystkie. Niektóre są naprawdę poważne, a niektóre rozbawiające :)
-
Wyniki jak najbardziej sprawiedliwe :) Większość historii które wygrały mnie też zachwyciły ! Czytałam wszystkie :> :) Gratulacje zwycięzcom !!! :)
-
W takim razie w tym miesiącu również głosuję na nikawe! Z wypowiedzi powyżej dowiadujemy się że biega więc taki gadżet byłby doskonałą nagrodą dla NAJLEPSZEGO UŻYTKOWNIKA MIESIĄCA!
-
Najbardziej skutecznym a także wygodnym i niedrogim sposobem, który ja znam i stosowałam jest domowy masaż za pomocą gąbki i peelingu. Oczywiście skuteczny sposób, ale nie wystarczy sam masaż. Warto odmówić sobie słodyczy i tłustych dań, a także wprowadzić trochę więcej ruchu. Wiem wiem, po ciąży ćwiczenia to ostatnia rzecz jaką się chce robić. Ale warto wykonywać te czynności przy muzyce i naszym dzidziusiu z ogromnym uśmiechem na twarzy. To uspokoi i przyniesie radość naszym pociechom. Fakt.. noworodek nie jest rozumny, ale to nie znaczy że nie potrafi odczuwać :) A co do masażu to warto poprosić tatusia dzidziusia, a własnego mężusia o to aby on wykonał ten masaż. W końcu należy się nam ten pełny relaks na maksa! :)
-
Gratulację, życzę przyjemnego czytania dla zwycięzców ! :)
-
Mnóstwo zabawy podczas całego dnia :) Polecam tę grę - rozwija wyobraźnie dzieciaka. Dziękuję Wam jeszcze raz :)
-
MAGICZNE OKULARY DETEKTYWA! Posiadają 5 guzików a więc 5 funki, oto one: - czerwony: funkcja noktowizora (detektyw dzięki niej widzi w ciemności), - żółty: lupa (detektyw nie musi nosić lupy ponieważ ma opcję szkła powiększającego w okularach), - niebieski: turbobuty (detektywowi dzięki tej opcji chodzi bardzo szybko), - czarny: skrzydła (po włączeniu tej funkcji detektywowi wysuwają się skrzydła i dzięki nim może latać bez ograniczeń), - zielony: zmiana wyglądu (detektyw może zmienić swój wygląd, aby nie był rozpoznawalny ). Taka wyobraźnia mojego chłopca :) Pomysłów było mnóstwo lecz kartka za mała. Pozdrawiamy :)
-
Zdecydowanie nikawa! Dużo się udziela i mądrze. Podobają mi się nikawy wypowiedzi :) Mam nadzieję że zdążyłam i mój głos się jeszcze liczy :) Pozdrawiam,