Dziewczyny, w takim razie ja też jestem dziwna ;) Ja to nawet telefonu do szkoły nie nosiłam. A to 'pele-mele' zwało się u mnie 'złote myśli'. nikawa, fajne to porównanie do Facebook'a.
Ktokolwiek by tego nie powiedział, nie popieram takiego wychowania. Później mogą być z tego jeszcze większe problemy, gdy dziecko będzie starsze i się zbuntuje i w ogóle przestanie pytać o zdanie rodziców, bo nie będzie ono ważne.