Cześć dziewczyny
Chciałam się przywitać i dołączyć do grona czerwcowych Mam.
22 października mój ginekolog potwierdził ciąże. Wg USG 6 tydzień (choć z ostatniej miesiączki wychodzi tydzień więcej), zarodek miał wtedy 6mm z widoczną akcja serca To moja druga ciąża, niestety pierwsza rok temu to puste jajo płodowe Szpital, łyżeczkowanie i wielka pustka.
Pierwsza wizytę miałam w 4 tc. Byłam świadomą, że to za szybko, że na USG nie będzie jeszcze nic widać. Jednakże będąc w ciąży ale nie wiedząc jeszcze o tym zbadałam sobie prolaktynę, wynik wyszedł podwyższony, dlatego w chwili gdy się dowiedziałam o ciąży, nie wiedziałam co mam myśleć i dlatego tak szybko udałam się do ginekologa. W pierwszym badaniu USG brak pęcherzyka i zarodka za to płyn w zatoce Douglasa i podejrzenie ciąży pozamacicznej. dla mnie mega szok. Zalecenia lekarza zrobić bHCG w odstępie 48 godz. Zrobiłam przyrost był prawidłowy więc musiałam czekać przez kolejne dwa tygodnie, aż do 22.10. Pamiętając moje wcześniejszych przeżyciach siedziałam w poczekalni jak na szpilkach. W chwili gdy zobaczyłam na monitorze bijące serduszko poryczałam się.
Na chwilę obecną jestem w 8-9 tyg. Brak apetytu, zmęczenie i kręcenie w żołądku.
Na ostatniej wizycie lekarz przepisał Duphaston i Acard i chciał od razu wysłać na zwolnienie. Ja niestety wolałam najpierw porozmawiać z pracodawcą, uprzedzić o wszystkim a nie wyskoczyć z dnia na dzień ze zwolnieniem. Troszkę się bałam jak to jest gdy ma się umowę na czas określony. Ale obawy były bezzasadne. Umowa kończy mi się za dwa lata, więc w moim przypadku jestem chroniona od pierwszego dnia ciąży.
Jak narazie jestem pełna obaw i z niecierpliwością czekam na kolejną wizytę którą mam 12 listopada.