marcia87

Witam Was moje drogie mamuski. Pisze w sprawie wielkiego nurtujacego nas klopotu ktory juz trwa od wielu miesiecy a dopiero teraz do mnie- mamy ktora nie potrafila pepowiny odciac- dotarlo.. nasza 5cio letnia corka co npc budzi sie praktycznie w jednakowych godzinach z tak wielkim placzem ze czasem uspokoic jej nie mozna. Krzyczy 'mama' i na ogol chodzi jej o sikanie albo picie. Tyle ze teraz (7tyg temu) urodzilam druga corke i odnosze wrazenie ze pogorszylo sie odkad jest malutka.. probowalismy juz wszystkiego- za wyjatkiem psychologa.. rozmowy, kary, nagrody.. teraz mamy tabelke- 7 dobrych nocek bez placzu to bedzie nagroda.. dzis mija 3 noc i jest jako tako.. mala wola ale bez histerii.. maz sie wnerwia, ja sie martwie.. on krzyczy ja krzycze na niego i przez ta sytuacje nie odzywamy sie do siebie bo kazde z nas ma racje przeciez ;-) moze ktoras z Was byla w podobmej sytuacji lub ma inny pomysl.. help!!!